Już od jakiegoś czasu na Facebooku pojawia się mnóstwo ogłoszeń o rzekomych porwaniach dzieci. Udostępniane są posty z linkami, a towarzyszy im taki opis: "Porwano córkę wraz z moją przyjaciółką! Nadal nie wierzę, że to się stało…".
Policja donosi, że to podstęp. Pod żadnym pozorem nie należy wchodzić w takie linki, bo to po prostu kolejna próba wyłudzenia danych przez oszustów.
Klikając w nazwę linku znanego polskiego portalu informacyjnego, przekierowywani zostajemy na zupełnie inną stronę. W artykule można przeczytać więcej informacji na temat porwania. Dziewczyna zniknęła, a w jej poszukiwania włączyła się policja. Tekst pisany jest łamaną polszczyzną, są w nim powtórzenia oraz błędy ortograficzne i stylistyczne - mówi sierż. Monika Michalczyk z policji w Żyrardowie, cytowana przez "Super Express".
Facebook. Tak teraz oszukują!
Często zdarza się tak, że oszuści dodają pod wpisami nagranie z monitoringu, na którym mamy zobaczyć moment porwania.
Po kliknięciu w ikonkę "play", wyświetla nam się prośba o zalogowanie do Facebooka - i tu powinna nam się zapalić czerwona lampka. Gdy klikniemy w "zaloguj się", strona przekieruje nas na stronę, imitującą Facebooka - adres domeny, to nie "facebook.com" a url zupełnie innej witryny internetowej. Prośba jest o podanie adresu e-mail i hasła logowania do profilu - dodaje policjantka.
Trzeba zatem mieć się na baczności. Oszuści nawet przez moment nie rezygnują z prób szybkiego i łatwego uzyskiwania korzyści. Musimy uważać!