Uważa się, że Aurora ma kształty zbliżone do trójkąta i wyglądem przypomina nieco ponaddźwiękowy samolot eksperymentalny North American XB-70 Valkyrie. Według niepotwierdzonych informacji projekt tej maszyny powstał w 1985 r., a cztery lata później miał się odbyć jej lot próbny. W 1995 r. Aurora miała osiągnąć pełną zdolność operacyjną.
Przypuszcza się, że tajemnicza konstrukcja, która ma być na wyposażeniu U.S. Air Force, osiąga prędkość w przedziale od Mach 4 do Mach 6 (od blisko 5 tys. do ponad 7 tys. km/h). Zgodnie z różnymi doniesieniami, samolot o kształcie przypisywanym Aurorze często pojawiał się w okolicach Wysp Brytyjskich w późnych latach 80 i wczesnych latach 90. XX w. Maszyna ta była niekiedy brana przez obserwatorów za statek kosmiczny.
Jednym ze świadków, który twierdzi, że widział Aurorę w całej swej okazałości, był Chris Gibson, pracownik platformy wiertniczej Galveston Key oraz członek Royal Observer Corps (ROC) – jednostki obrony cywilnej, utworzonej w celu śledzenia i raportowania samolotów lecących nad Wielką Brytanią. Mężczyzna twierdzi, że widział rzeczoną maszynę w 1989 r., kiedy przelatywała nad Morzem Północnym ok. 100 km od Norfolk. 32 lata po tym zdarzeniu Gibson podzielił się swoimi obserwacjami z redakcją "The Sun".
Czytaj także: Pekin wściekły na Amerykanów. Polski generał komentuje
Mężczyzna wspomina, że rzekoma Aurora leciała w towarzystwie dwóch mniejszych maszyn, które przypomniały F-111. Jego zdaniem większy samolot miał kształt idealnego trójkąta równoramiennego. Istnienie Aurory nigdy nie zostało udowodnione, a Stany Zjednoczone konsekwentnie zaprzeczają, że realizowały taki projekt. Doniesienia o szybkich sygnałach radarowych oraz niewyjaśnionych dźwiękach słyszanych w okolicach Wielkiej Brytanii wciąż podsycają jednak legendę wokół tej maszyny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.