Pracownicy placówki miesiącami próbowali nadrabiać zaległe rozliczenia swoich pacjentów spowodowane paraliżem systemu komputerowego.
W USA cały system opieki zdrowotnej jest ściśle skomputeryzowany, a po ataku hakerów jaki miał miejsce na amerykańskie szpitale w 2021 roku rejestratorki miały problem z umawianiem wizyt, nie mogły też odbywać się planowane wcześniej operacje.
Hakerzy zastosowali wobec szpitala świętej Małgorzaty w Spring Valley, w stanie Illinois popularną metodę ransomware, czyli zainfekowali komputery placówki oprogramowaniem blokującym dostęp do danych i kluczowej infrastruktury informatycznej celem wymuszenia okupu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dla placówki obsługującej miasteczko liczące 5000 mieszkańców, tego typu atak był zabójczy. Gdy doszły do tego konsekwencje pandemii, problemy z łańcuchem dostaw i inflacja nie udało już im się podnieść.
Potwierdziła to Linda Burt, wiceprezeska szpitala w rozmowie z CNN, która oficjalnie poinformowała o zamknięciu placówki.
Małe wiejskie szpitale w całym kraju walczą o przetrwanie - podkreśliła Burt. - Jesteśmy tego ostatnią ofiarą.
Urzędnicy federalni próbowali zahartować szpitalne systemy komputerowe i wcześnie ostrzegać je o potencjalnych włamaniach, ale te działania okazały się niewystarczające. Szczególnie, że wiele organizacji opieki zdrowotnej, które są celem ataków hakerskich, ma kluczowe znaczenie dla lokalnych społeczności i gdy nagle musi wezwać FBI lub prywatnych specjalistów medycyny sądowej to tego typu działania paraliżują pracę placówki na długie miesiące.
Amerykańskie statystyki mówią o kilkudziesięciu cyberatakach na kliniki medyczne w ostatnich latach w USA.