W sieci pod koniec października pojawiło się wideo Arkadiusza Banowicza. Mężczyzna przedstawia się jako "Trener PEMA", odnosząc się tym samym do pomiarów pola elektromagnetycznego (PEM).
Twórca popularnego nagrania (z zawodu kowal metaloplastyk) "mierzy" promieniowanie 5G. Twierdzi, że "promieniowanie nadajników 5G jest tak silne, jak promieniowanie rentgenowskie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na dachach mamy promieniowanie rentgenowskie, fale gamma, ultrafiloletowe. Działa tak samo jak promieniowanie RTG. Na prześwietleniu zakładają nam jednak kamizelkę w celu ochrony organizmu. I tutaj mamy bardzo podobne promieniowanie, które płynie z tych nadajników - stwierdził Trener PEMA.
Jego pseudonaukowe wywody szybko obnażyli twórcy portalu fakenews.pl. Na samym początku analizy obalili tezę o podobieństwie fal stacji telefonii komórkowej i RTG. Wskazują, że fale rentgenowskie "mają wyższą częstotliwość nie tylko od fal radiowych, ale również od światła widzialnego, czyli np. światła słonecznego".
Trener PEMA pomylił zakres promieniowania
To nie wszystko. Autorzy artykułu zauważają, że źródłem promieniowania RTG mogą być wyłącznie lampy, albo czynniki naturalne (np. Słońce). Dodają, że szkodliwe dla naszego organizmu jest tylko promieniowanie jonizujące (przenikające przez materię).
Czytaj także: Zacznie się o 21:00. Rząd ogłosił to oficjalnie
Pole elektromagnetyczne o częstotliwościach radiowych (do 300 GHz) jest niejonizujące, więc nie niszczy struktury atomowej materii, w tym naszego ciała - wskazują twórcy fakenews.pl.
Okazuje się też, że miernik elektromagnetyczny używany przez Arkadiusza Banowicza może wykrywać wyłącznie częstotliwość z zakresu 3G przez LTE po 5G, a także Wi-Fi.
Urządzenie nie ma fizycznej możliwości wykrywania fal ultrafioletowych, rentgenowskich czy gamma. Do wykrywania promieniowania jonizującego służą np. liczniki Geigera - piszą na koniec autorzy demaskującego tekstu.
Internauci są pod wrażeniem analizy twórców tekstu i podkreślają, że Trener PEMA jest hipokrytą.
Nagrywa takie wideo telefonem i wrzuca do sieci dzięki tym "złym" masztom sieci komórkowej. Gdy zaś coś mu się zacina to pewnie wkurzony jest, że zasięg słaby lub sieć zbyt obciążona - pisze jeden z komentujących.