Historii o tym, jak podenerwowani płaczącym dzieckiem współpasażerowie odchodzili od zmysłów, jest w Internecie całe mnóstwo. Warto pamiętać o tym, że także dla rodziców takich dzieci nie jest to komfortowa sytuacja.
Czytaj także: Steward ostrzega: Nie zakładajcie tego do samolotu
W takich momentach załoga samolotu dwoi się i troi, żeby załagodzić sytuację, ale na to nie ma złotego środka. Każdy, kto jest rodzicem wie, że dzieci nie przestają płakać na zawołanie.
Mając to na uwadze steward, który na TikToku prowadzi konto pod pseudonimem @ichbinvin, podzielił się kilkoma wskazówkami, które mogą pomóc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odpowiedział na nurtujące pytanie
Temat wywiązał się w momencie, jak ktoś z obserwatorów konta @ichbinvin zapytał o wskazówki, jakich udzieliłby rodzicom, którzy wybierają się w pierwszy lot ze swoim dzieckiem i bardzo się tą perspektywą stresują.
Pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, to zaakceptować fakt, że Twoje dziecko może płakać w samolocie. Jedyną rzeczą bardziej irytującą, niż wrzeszczące i płaczące dziecko w samolocie jest ktoś, kto nie przestaje narzekać na wrzeszczące i płaczące dziecko w samolocie. Słyszałam to tyle razy, że szczerze mówiąc, jestem głuchy na płaczące dzieci i mam wrażenie, że ludzie, którzy często podróżują samolotami, prawdopodobnie czują to samo. Sugerowałbym po prostu dotarcie na lotnisko z absurdalnie dużą ilością dodatkowego czasu, w ten sposób, jeśli ochrona będzie musiała sprawdzić Twoje wózki, wszystkie torby i wszystko inne, a nie będziesz się stresować spóźnieniem - poradził.
Zalecił też, aby wcześniej przybyć na odprawę i wykorzystać ten czas na odpowiednie oznakowanie wózka dziecięcego i innych bagaży, dzięki czemu będzie można sprawnie przejść przez ten etap.
Według stewarda warto zadbać o zabranie wszystkiego, co służy dziecku do rozrywki a także przekąski i wodę, żeby zająć dziecko. Nie ma gwarancji, że załoga samolotu będzie w stanie zapewnić te rzeczy.
Steward zasugerował także, żeby małe dziecko karmić dopiero przy podchodzeniu do lądowania. Wcześniej, na wysokości dziecku przy przełykaniu mogą pęknąć bębenki w uszach.
Zdaniem pracownika linii lotniczych odrobina płaczu na pokładzie nie jest niczym złym, pod warunkiem że rodzice nie pozwalają swojemu dziecku biegać po samolocie i robić bałagan.