Pijana kobieta spadła z peronu na tory. Prawdopodobnie próbowała w ten sposób przejść na drugą stronę, nie bacząc na nadjeżdzający pociąg. Swoje życie zawdzięcza spostrzegawczym i szybko reagującym pracownikom dworca.
Ta pani najprawdopodobniej by zginęła lub została bardzo poważnie ranna. Taki pociąg waży nawet 300 ton - skomentował Martin Hardy, pracownik ochrony dworca.
Cudem uratowana wyszła z sytuacji bez szwanku. Pomóc próbował jej także mężczyzna, z którym była wcześniej na dworcu, ale w pojedynkę nie udało mu się wyciągnąć kobiety na peron. Badanie przeprowadzone później przez policję z Melbourne w Australii wykazało, że oboje byli pijani - podaje Daily Mail.
Władze tamtejszego dworca opublikowały nagranie ku przestrodze. Równocześnie skarżą się na pasażerów, którzy nadużywają alkoholu i stwarzają niebezpieczeństwo. Nagrana kobieta nie jest ponoć jedyną osobą, która mogła zabić się na tamtejszym dworcu.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.