Czy mała myszka może narobić sporego rabanu i stanowić wręcz zagrożenie dla człowieka? Okazuje się, że tak. Oto leśnicy z Ustrzyk Dolnych w Bieszczadach "złapali" na wideo sympatycznego gryziona, który buszuje w trawie. "No cóż, nasza bohaterka nie ma łatwego życia" - przyznali bez ogródek.
Myszka najczęściej boi się człowieka i unika kontaktu. Ale bywa, że dostanie się do naszego prowiantu czy zamieszka w okolicy namiotu. I wtedy może dla nas stanowić poważny problem. Nie dlatego, że niektórzy ludzie boją się myszy i uciekają na ich widok. Chodzi o realne zagrożenie dla naszego życia oraz zdrowia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mała szara mysz, a właściwie myszarka polna, zazwyczaj traktowana jest z przymrużeniem oka. Internautów czy turystów docierających w Bieszczady bardziej zajmują niedźwiedzie, rysie albo sarny, a nie takie drobinki. "Niedźwiedzie, wilki, rysie, czy nawet jelenie. Jak łatwo im przebić się do szerokiej społeczności" - pytają leśnicy.
A jak się okazuje, takie spotkanie powinno nas zainteresować i to bardzo. Dlaczego?
"Człowiek powinien również uważać na tego gryzonia. Część populacji przenosi drobnoustroje z rodzaju Leptospira, mogą zniszczyć nerki, wątrobę, a także układ pokarmowy" - ostrzegają fachowcy.
Objawy zakażenia drobnoustrojami z gatunku Leptospira to m.in. krwiomocz, wysoka temperatura ciała, przyspieszone oddechy, krwawa biegunka. Czasem nawet porażenie układu nerwowego człowieka. Tak drodzy państwo, na te małe myszki trzeba uważać. Gdzie można je napotkać?
Są w zasadzie wszędzie, gdzie jest człowiek, a więc pożywienie. Trzeba unikać kontaktu z gryzoniem. Jesteś na wycieczce, biwaku, na rybach - zabezpieczaj jedzenie, a jeśli zauważysz, że mysz przechodziła po jedzeniu - nie jedz go. Znany jest przypadek wędkarza, który zjadł kanapkę, z której przegonił mysz i zaraził się tą krętką.
kaGryzoń jest niepozorny, ale pamiętajmy, żeby się pilnować. Na swoim szlaku łatwiej będzie wam spotkać myszarkę, niż niedźwiedzia, rysia czy stado saren.