Narciarz bez (kawałka) nosa
W ubiegły niedzielny wieczór doszło do bijatyki w popularnym, oraz znanym z imprezowego klimatu kurortu narciarskiego St. Anton am Arlberg, w austriackim Tyrolu.
Według policji jedna osoba, która była już ranna, wyszła na zewnątrz z dwoma przyjaciółmi o godzinie 20:00. Turyści z drugiej grupy opuścili restaurację chwilę później. Przyjaciele rannego mężczyzny przypuścili niespodziewany atak na drugą grupę - w ruch poszły pięści, nogi, a nawet zęby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: Zawieszenie nie przeszkadza. Karaś zaatakuje rekord
Podczas bójki 29-letni Brytyjczyk został boleśnie ugryziony przez jednego z mężczyzn. Po rozdzieleniu podejrzanych napastnicy uciekli w stronę deptaka kurortu - sprawcy udało się uciec bez śladu.
Lokalny serwis informacyjny Kurier donosi, że poszkodowany w bójce po wstępnej interwencji pielęgniarskiej został zabrany do szpitala w Zams, a następnie przeniesiono go do szpitala w Innsbrucku.
Przeczytaj też: Otarł się o śmierć. Swoją decyzją wywołał burzę
"To się dzieje często"
Niestety, to kolejna wiadomość, która utwierdza negatywny wizerunek brytyjskich turystów w oczach innych. Jak informują mieszkańcy oraz pracownicy sezonowi kurortu, tego typu zdarzenia są stosunkowo częste - do bójek między turystami dochodzi często w sezonie zimowym.
Twierdzenie "z czapki", że brytyjscy turyści na ogół zachowują się źle, może wynikać z negatywnych doświadczeń miejscowej społeczności lub innych turystów. Ważne jest, by unikać ogólnych sądów na temat całej grupy ludzi na podstawie zachowań jednostek.
Nie tak dawno miasto Amsterdam opublikowało kontrowersyjną kampanię sugerującą, że to właśnie młodzi obywatele Wielkiej Brytanii przyjeżdżają głównie się spić i wdawać się w rozmaite potyczki. Kampania spotkała się z dużym oburzeniem zarówno ze strony Brytyjczyków, jak i Holendrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo