"Umierające miasteczko" lub "Miasteczko, które umiera", tak najczęściej opisywana jest Civita di Bagnoregio, czyli niewielka osada położona na tufowej skale, we włoskim regionie Lacjum, tuż przy granicy z Umbrią. Skąd wzięła się ta nazwa?
Skała, na której zbudowano miasteczko rozpada się
Civita di Bagnoregio zostało założone przed ponad dwoma tysiącami lat, przez Etrusków, którzy w czasach starożytnych zamieszkiwali północną Italię (Etrurię).
Położone strategicznie, na samym szczycie tufowej skały, miasteczko było tym samym chronione przed ewentualnym atakiem najeźdźców. Okazałe mury obronne, które niemal stapiają się ze skałą, tworząc jedność, sprawiają, że Civita di Bagnoregio wygląda, jak zawieszona w przestrzeni wyspa.
Niestety, z biegiem lat, poddawany erozji tuf systematycznie kruszał i w końcu zaczął się osuwać. Tym samym powierzchnia miasteczka zaczęła się zmniejszać, a kolejne zabudowania ulegają zniszczeniu. Z tego powodu w Civita di Bagnoregio na stałe mieszka dziś zaledwie kilkanaście osób. Nie ma tam sklepów, poczty, a ostatnią szkołę zamknięto ponad 50 lat temu. Miasteczko jest całkowicie wyłączone z ruchu samochodowego, jedynym sposobem, aby się do niego dostać jest pokonanie prawie 300–metrowej kładki dla pieszych.
"Umierające miasteczko" to dziś wyjątkowa atrakcja turystyczna
Malowniczo położone Civita di Bagnoregio jest dziś prawdziwą perełką wśród fotografów z całego świata i ulubionym miejscem użytkowników Instagrama. Na co dzień niemal opuszczone, miasteczko wraca do życia w sezonie turystycznym. Według lokalnych szacunków bramę wejściową Porta di Santa Maria przekracza co roku kilkaset tysięcy przyjezdnych.
Czym, poza bajkowym położeniem zachwyca miasteczko? Wizyta w Civita di Bagnoregio to prawdziwa podróż w przeszłość. Mury obronne i stara, kamienna zabudowa nadają mu niepowtarzalny charakter skansenu, który przez lata zachował się w niemal nietkniętej postaci. Spacerując ukwieconymi uliczkami Civita di Bagnoregio, trudno wręcz uwierzyć, że zamieszkuje je tylko garstka osób.
Czytaj też: Włochy. Koszmarny finał wakacji w Toskanii
Aby nieco ograniczyć ruch turystyczny i tym samym zapobiec całkowitemu zniszczeniu, decyzją burmistrza Francesco Biggiotiego wprowadzono opłatę za wstęp do miasta. Cena biletu, który można zakupić przed wejściem na kładkę dla pieszych, to 5 euro (ok. 24 zł).
UNESCO na ratunek?
Niestety, pomimo wprowadzonych ograniczeń, geologowie alarmują, że przyszłość Civita di Bagnoregio jest wciąż niepewna, a ulewne deszcze, które raz po raz nawiedzają prowincję Viterbo, mogą ostatecznie przypieczętować jego los.
W odpowiedzi na te obawy, lokalne władze, przy wsparciu włoskiego rządu i przedstawicieli kultury, zdecydowały się złożyć petycję o wpisanie Civita di Bagnoregio na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO, co pozwoliłoby na uzyskanie dodatkowych środków na uratowanie miasteczka. Decyzja o tym, czy tak się stanie zapadnie najprawdopodobniej już w tym roku.
Czytaj też: Wakacje 2022. Oto najtańszy kierunek na lipiec
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.