W sobotę 25 czerwca statek Norwegian Cruise Line podczas rejsu na lodowiec Hubbard uderzył w małą górę lodową. Armator poinformował znajdujących się na statku gości o odwołaniu dalszej części rejsu. Kapitan statku ogłosił tę decyzję w poniedziałek, kiedy jednostka była zadokowana w Juneau na Alasce.
Rejs Norwegian Cruise Line został odwołany
Do Juneau jednostka o nazwie Norwegian Sun przybyła w niedzielę 26 czerwca - dzień wcześniej niż planowano. Tego dnia statek miał zawinąć do portu Skagway. Kapitan chciał jednak, by nurkowie ocenili wszelkie uszkodzenia po uderzeniu w górę lodową. Choć nie wskazano żadnych konkretnych szkód, postanowiono, że statek wraca do Seattle w USA.
W niedzielę wieczorem podczas postoju w Juneau na Alasce uczestnicy rejsu mogli zejść z pokładu. W poniedziałek rano nie mieli już takiej możliwości.
- Wszyscy są źli, bo ostatni raz słyszeliśmy od kapitana o 8:45, że możemy zejść na ląd. Teraz jest 9:30 i nadal nie otworzyli drzwi. Ludzie się denerwują. Od lat oszczędzaliśmy na tę podróż, a Norwegian ją zrujnował - mówi jeden z pasażerów rejsu cytowany przez portal "Cruise Hive".
Uczestnicy rejsu otrzymają zwrot pieniędzy
Norweski statek wycieczkowy wypłynął w dziewięciodniowy rejs. Opuścił Seattle w stanie Waszyngton 21 czerwca 2022 r. Ta sama jednostka Norwegian Cruise Line ma wypłynąć w kolejną trasę po Alasce w dniu 30 czerwca. Jest to jednak znacznie krótszy pięciodniowy rejs z zawinięciem w Ketchikan i Wiktorii.
Ze względu na odwołanie pozostałej części rejsu, goście otrzymają od armatora rekompensatę. Norwegian Cruise Line zapewni im 100 proc. zwrot pieniędzy, z wyłączeniem ochrony podróżnej BookSafe. Goście otrzymają również kredyt na kolejny rejs.
Zwrot zostanie automatycznie przetworzony w ciągu pięciu dni roboczych i zwrócony w ciągu siedmiu do dziesięciu dni roboczych od daty przetworzenia.
Żródło: "Cruise Hive", "USA Today"