Pan Hermoso odwiedził jeden z barów w hiszpańskiej miejscowości Benavente. Po skończonym posiłku okazało się, że został obciążony nie tylko dodatkowymi 20 eurocentami (ok. 95 groszy) za każde podejście kelnera do stolika, ale także dodatkowym 1 euro (ok. 4,77 zł) za użycie sztućców.
Pokazał paragon z Hiszpanii. "Przydarzyło nam się coś dziwnego"
Po tym jak zaskoczony mężczyzna opublikował zdjęcie rachunku na Twitterze, jego post szybko stał się populary. Co więcej, kolejne osoby dzieliły się podobnymi doświadczeniami.
Przydarzyło nam się coś dziwnego w Benavente. Za każdym razem, gdy kelner podchodził do stolika na tarasie, aby coś przynieść, pobierano od nas 20 eurocentów. Do rachunku doliczono również 1 euro za sztućce, o które poprosiliśmy żaby pokroić zamówionego tam tosta - czytamy we wpisie pana Hermoso.
Co prawda wielu użytkowników Twittera było po jego stronie, ale część uznała, że to wręcz śmieszna kwota i nie warto zawracać sobie nią głowy.
Lokal nie ma sobie nic do zarzucenia
Dziwny incydent miał miejsce w zeszłym roku, ale zarówno hiszpańskie, jaki i zagraniczne media opisują go jako wakacyjną przestrogę dla turystów odwiedzających Hiszpanię. Bar bronił się, że dodatkowa opłata była dodawana za każdy podany napój, a nie za podejście kelnera do stolika.
Co więcej, właściciele lokalu skomentowali, że pobieranie dodatkowych opłat za usługi realizowane poza barem to powszechna praktyka.
Czytaj także: Sceny grozy na Mykonos. W barze na plaży wybuchł chaos
Źródło: The Sun