Sposób na zarabianie dużych pieniędzy, jakim podzieliła się Alexia Parmigiani mieszkająca na co dzień na hiszpańskiej wyspie dla wielu osób może okazać się sporym zaskoczeniem.
Kobieta, która przed laty prowadziła modowy biznes w sercu Londynu, dziś chwali się, że rezerwuje leżaki na plaży. Okazuje się, że bogacze są w stanie za to sporo zapłacić. A nieskomplikowana czynność, jaką trudni się Alexia pozwala jej na godne zarobki i wygodne życie na rajskiej plaży.
O tym, ile warte może być dobre miejsce na plaży czy nad hotelowym basenem przekonał się każdy, kto choć raz korzystał z oferty luksusowych wakacji w ciepłych krajach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Walka o najlepszy widok i bezpośredni dostęp do wody bywa w takich okolicznościach zaciekła i wygrywają ją tylko najwytrwalsi lub, jak się okazuje, najbogatsi goście. Ci ostatni zamiast walczyć o miejsce wolą komuś zapłacić by to on zajął się spełnianiem ich zachcianek.
To właśnie należy do zadań Alexii Parmigiani, która pracuje dla luksusowej firmy Queen of Clubs. Kobieta opiekuje się turystami odwiedzającymi wyspę w sezonie jako ich "asystentka".
O kulisach swojej pracy opowiedziała w wywiadzie dla portalu Business Insider. Jednym z jej zadań jest zajmowanie leżaków dla gości, za co ci są skłonni zapłacić nawet 500 euro w szczycie sezonu.
Najokropniejszym miesiącem jest sierpień, bo wszyscy przybywają na tę maleńką wyspę w tym samym czasie - mówi dziennikarzom Alexia.
Dalej wyjaśnia, ze wszystko przez to, że działające na plaży kluby sprzedają rezerwacje na leżaki z wyprzedzeniem. Do zajęć kobiety należy zajęcie ich na czas określony przez chcącego skorzystać z miejsca klienta.
Parmigiani przyjeżdża rano i negocjuje z kierownikiem klubu najlepsze miejsca, które zajmuje dla swoich klientów, a jej dniówka wynosi 500 euro.