- Słuchajcie, z polskich plaż jest beka, że wszędzie są te parawany rozłożone. A co jest na niemieckiej plaży? Ja to już dawno widziałem, zawsze mnie to śmieszyło - powiedział internauta występujący pod nickiem arkadiomorales69.
Następnie wyznał, że postanowił, że to dobry moment, by pokazać wszystkim, jak wygląda niemiecka plaża. Po tych słowach obrócił obiektyw w kierunku piasku.
Patrzcie teraz. Wszędzie są te kosze plażowe, te strandkorby niemieckie. Ich jest nawet więcej niż ludzi. Zobaczcie, ile tego jest. Kiedyś nie mogliśmy znaleźć miejsca na plaży, bo te kosze stały wszędzie. To jest trochę denerwujące, no bo po co to? - zapytał wymownie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kosz plażowy w Niemczech za 17 euro
Autor nagrania ujawnił, że na plaży, na której akurat się znalazł, taki kosz (nazywany po niemiecku Strandkorb), można wykupić za 17 euro (ok. 73 zł).
Można go sobie wykupić na sezon czy na cały tydzień, no ale na dzień kosztuje 17 euro. Plus dodatkowo wejście na plażę za 3,50 euro/osoba (...). Ze Strandkorbem to już zatem ponad 20 euro. Trochę jest. Dajcie znać, co o tym myślicie. Dla mnie to po prostu kpina - podsumował.
W komentarzach pojawiły się rozmaite opinie. "Lepsze to niż parawany!!!", "Nie rozumiem, co śmiesznego jest w koszach. Są ładne, wygodne" - piszą internauci.
"W latach 70. w Kołobrzegu też takie były", "W Polsce za kosz na dwie godziny płaciłam 30 zł", "Pragnąłbym takich koszy u nas. Te kosze są idealne nie tylko na słoneczne dni bez wiatru" - czytamy.