Na swoim Facebooku krakowski radny przytacza rozmowę ze znajomym, z której wynika, że starsze małżeństwo zamiast zapraszać na wigilię dzieci z wnukami i dalszą rodzinę zdecydowało się spędzić wigilijną kolację w restauracji tylko we dwoje.
Tak o decyzji rodziców, którzy nie organizują u siebie świąt w przytoczonej przez lokalnego polityka rozmowie, mówi ich syn: "mama powiedziała, że ma dość stania przy garach w święta, chce odpocząć i jedziemy do teściowej".
Czytaj także: "Bez Boga". Ateiści opowiadają, jak świętują w wigilię
To, i przykład innych znajomych, którzy jak opisuje radny z Krakowa, zdecydowali się święta Bożego Narodzenia spędzić z rodziną w Egipcie, skłoniły mężczyznę do rozważań nad zmianą świątecznych przyzwyczajeń Polaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zauważyłem, że zmieniamy nasze zwyczaje bożonarodzeniowe na "europejskie". To dobrze czy źle? - zastanawia się radny.
Czytaj także: Czy w Wigilię trzeba pościć? Obowiązuje post?
Na jego rozterki szybko zareagowali internauci. W komentarzach pojawiły się ożywione dyskusje.
W końcu ludzie zaczynają rozumieć, że Święta nie polegają na opychaniu się "po korek", tylko wolą ten czas spędzić z drugim człowiekiem - zauważyła jedna z osób.
A inna dodała, że każdy może spędzać święta po swojemu i nie jest to dobre, ani złe. "Od zawsze ludzie różnie spędzali, są tradycjonaliści, a są i tacy co po prostu mają na celu spędzić ten czas z rodziną bez względu na "okoliczności" - dodał ktoś kolejny.
Ale nie zabrakło też krytycznych uwag dotyczących zmian w tradycjonalistycznym podejściu. "Czy myśli Pan, że starsza samotna ciocia albo dzieci, które cieszą się ze świąt i przynależności do większej rodziny, co daje im mocne korzenie i silną bazę na życie, mają dość?" - pyta internautka.
Ludzie wreszcie rozumieją, że tradycje pochodzące z czasów, kiedy zimą nie było do roboty nic innego niż lepić setki pierogów i żreć kapustę, pszenicę i mak na tysiąc sposobów, powinny przejść do historii - zauważa ktoś inny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.