Krótka historia pięknego okrętu
Statkiem Gribshunden w 1945 roku król Danii i Norwegii, Jan Oldenburg, wybrał się do Szwecji, aby porozmawiać z władcą tego kraju. W czasie wizyty, kiedy dwaj władcy prowadzili rozmowy na najwyższym szczeblu, statek zajął się ogniem i poszedł na dno - wraz z częścią załogi.
Udało się go odnaleźć w latach 60. ubiegłego wieku i wciąż przynosi naukowcom kolejne materiały do badań choćby o sposobie prowadzenia wojny w XV-wiecznej Skandynawii.
Drogocenne przyprawy przetrwały 500 lat
Przyprawy, jakie naukowcy znaleźli na pokładzie okrętu, zdecydowanie musiały należeć do osoby o wyrafinowanym smaku. Szafran wciąż jest uznawany za najdroższą przyprawę świata, jego kilogram kosztuje od kilku do nawet kilkunastu tysięcy euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wykopaliska na obszarze okrętu od 2019 roku prowadzi Brendan Foley z Uniwersytetu w Lund, drugiej najstarszej szwedzkiej uczelni. Jego grupa archeologów zastanawiała się, jakim cudem przyprawom udało się przetrwać tyle lat w dobrym stanie. Najprawdopodobniej były spakowane w pojemnikach, a te z czasem uległy rozkładowi. Wówczas przyprawy przykryła warstwa morskiego mułu.
Bałtyk jest dziwny. Morze ma niską zawartość tlenu, niską temperaturę i niskie zasolenie, więc może się w nim zachować wiele substancji organicznych, które nie zachowałyby się dobrze w innych morzach na świecie. Wcześniej na Gribshunden odkryliśmy pozostałości jesiotra, prestiżowego posiłku dla króla, ale znalezienie takich przypraw jest dość niezwykłe - powiedział Foley, cytowany przez TVN24.pl.
Naukowcy przyznają, że to pierwszy kontekst historyczny, w jakim trafiają na szafran. Oprócz przypraw na wraku okrętu odnaleziono suszone owoce, nasiona i ślady lulka czarnego, czyli rośliny, jaką wykorzystywano wówczas w medycynie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.