"Całujące się skały" w zatoce Ha Long to obowiązkowy punkt podczas wycieczki do Wietnamu. Rokrocznie ten cud natury jest odwiedzany przez setki tysięcy turystów. Jeżeli jednak chcecie zobaczyć je na własne oczy, to zdecydowanie warto się pospieszyć. Wkrótce może się okazać, że tę wyjątkową atrakcję będziemy wspominać tylko dzięki fotografiom.
Naukowcy twierdzą bowiem, że "całujące się skały" są poważnie zagrożone zawaleniem. Eksperci zwracają bowiem uwagę na szybko postępującą erozję skał - wpływa ona chociażby na pojawienie się szczelin, które przecinają tę atrakcję turystyczną i powodują jej wypłukiwanie. To z kolei w dłuższej perspektywie może prowadzić do zwiększania się ubytków i degradacji stabilności obydwu skał.
Działalność człowieka nie jest bez wpływu
Wpływ na przyspieszenie tego procesu ma zarówno podniesienie się poziomu wód, jak i brak kontroli nad łodziami. Te - wraz z turystami - podpływają zbyt blisko skał i powodują ich gwałtowne podmywanie poprzez generowanie fal. Nie brak także wzmożonych, nielegalnych rybackich połowów, które powodują identyczny efekt.
Czytaj także: Była 10:00. To działo się na słynnych Krupówkach
Naukowcy alarmują, że bez podjęcia stanowczych działań skały mogą przestać istnieć. Jednym z takich rozwiązań ma być ograniczenie prędkości łodzi przepływających w okolicy "całujących się skał" do zaledwie 5-10 km/h, co ograniczy powstawanie wysokich fali.
Czytaj także: Odnaleziono rzymską willę, a w niej pokój niewolników
Eksperci zachęcają także do przeprowadzenia gruntownego "remontu" atrakcji. Postulują oni zalanie powstałych szczelin cementem, tak by wzmocnić skały oraz zapobiec dalszemu powiększaniu się ubytków. Niewykluczone, że konieczne stanie się także ograniczenie wzmożonego ruchu turystycznego w okolicy.