"Mała Chorwacja" czy "polskie Malediwy", to tylko niektóre z określeń przypisywanych popularnemu kąpielisku, które od zeszłego roku działa na krakowskim Zakrzówku.
Wstęp na baseny usytuowane pośród malowniczych skał jest bezpłatny, nie dziwi więc, że ustawiają się tam już od świtu długie kolejki.
Szukając rozwiązań zwiększających komfort i bezpieczeństwo, miasto wprowadziło już limity do 600 osób oraz zakaz przebywania na basenach przed godziną 9 rano. Teraz jednak radni chcą iść o krok dalej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy pomysł zakłada, że pierwszeństwo wejścia na teren kąpieliska miałyby osoby płacące podatki w Krakowie. Taki zapis radni stolicy Małopolski przegłosowali w ubiegłą środę (3 lipca). Zgodnie z nią pierwszeństwo wstępu na akwen mieliby mieszkańcy miasta posiadających Kartę Krakowską.
Ale taki pomysł nie wszystkim się podoba. Dla Gazety Wyborczej komentuje go Łukasz Pawlik, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej:
Tę uchwałę trudno wykonać bez wykluczania kogoś. Przecież w weekendy mamy bardzo wiele oczekujących osób, gdyby pierwszeństwo mieli krakowianie, to na kąpielisko w ogóle nie weszliby np. obcokrajowcy, którzy przyjechali zwiedzać Kraków - zauważa i przyznaje, że ciekaw jest opinii prawników wojewody w tej kwestii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.