W 2026 roku pasażerowie podróżujący koleją z Polski do Berlina będą musieli zmierzyć się z poważnymi utrudnieniami. Jak informuje serwis Rynek Kolejowy, pociągi międzynarodowe na odcinku Frankfurt nad Odrą - Berlin będą kursować jedynie przez 11 tygodni w roku. W pozostałym czasie podróżni będą musieli korzystać z zastępczej komunikacji autobusowej.
Utrudnienia obejmą niemal wszystkie połączenia kolejowe między Polską a Niemcami. Większość z nich przekracza granicę w rejonie Słubic i Frankfurtu nad Odrą.
Dotyczy to zarówno pociągów Berlin-Warszawa-Express, Gedanii z Trójmiasta i Bydgoszczy przez Poznań, jak i składów Galicja, Odra oraz Wawel, które dojeżdżają do Rzepina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Tajemnicza choroba zabija w Kongo. 50 osób w dwa dni
Tylko lokalne połączenia transgraniczne oraz sezonowy "Pociąg do kultury" z Wrocławia do Berlina przez Cottbus, kursujący w weekendy, mogą uniknąć tych utrudnień.
Pomimo rosnącej popularności połączeń do Berlina, planowane przez niemieckiego zarządcę infrastruktury kolejowej zamknięcia mogą przerwać dobrą passę PKP Intercity na tym kierunku - zauważa "Fakt".
Zamknięcia mają objąć cały odcinek Frankfurt nad Odrą - Fürstenwalde/Spree - Erkner - Ostendgestell (Berlin). Już w ostatnich latach pasażerowie funkcjonowała zastępcza komunikacja autobusowa na tym fragmencie.
Wydłużenie czasu podróży
Rynek Kolejowy już wcześniej podawał, że duża część kursów na tym odcinku jest opóźniona lub nawet odwoływana, co oczywiście wywołuje oburzenie ze strony pasażerów.
Zastępcza komunikacja autobusowa znacząco wydłuża czas podróży. Planowany czas przejazdu w relacji Warszawa Centralna - Berlin Hauptbahnhof wynosi 5 godzin i 5 minut, a w praktyce pasażerowie muszą liczyć się z wydłużeniem o co najmniej 1 godzinę i 15 minut, na co uwagę zwraca "Fakt".
Czytaj także: Dramatyczne wezwania w Łowiczu. Dwa w jeden wieczór