Jak donosi Today.com, kobieta wykonała szybki test, bo zaniepokoił ją ból gardła. Gdy tylko okazało się, że wynik jest pozytywny, postanowiła zamknąć się w toalecie, by nie narażać współpasażerów.
Zamknęła się w toalecie, bo miała COVID-19
Na pokładzie lotu z Chicago do Reykjawiku było 150 osób. Pochodząca z Michigan nauczycielka mówiła w rozmowie z mediami, że nie miała wyjścia.
- To było szalone, bałam się, że kogoś zarażę - mówiła w rozmowie z NBC.
Oczywiście nie była to z jej strony samowolka. O wszystkim poinformowała załogę, a ta dostarczała jej jedzenie i napoje w trakcie lotu.
W krótkim wideo na TikToku nauczycielka pokazuje, jak wyglądała jej samoizolacja w WC. Zauważyć można, że na twarzy miała aż trzy maseczki. W opisie żartuje, że to pomieszczenie to kwarantanna dla VIP-ów.
Fotieo poinformowała, że jest zaszczepiona trzema dawkami szczepionki na koronawirusa, ale test zabrała ze sobą z Chicago na wszelki wypadek.
Z toalety na kwarantannę
Po wylądowaniu w stolicy Islandii udała się do hotelu Czerwonego Krzyża, gdzie spędziła 10-dniową kwarantannę. Jedna ze stewardes, która leciała samolotem z Marisą przyniosła jej do hotelu małą choinkę i świąteczny upominek.
- To było wzruszające. ta kobieta to anioł - napisała w mailu do mediów pasażerka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.