Warszawiacy jadą na ferie. Częstym wyborem nadal są góry
Warszawiacy zaczęli wyjeżdżać na ferie w połowie stycznia. Najczęściej wybierają góry, a konkretnie Zakopane. Średnia cena noclegu za osobę tylko w ciągu dwóch miesięcy wzrosła tutaj o prawie 20 proc. i dziś – według danych portalu Nocowanie.pl – trzeba zapłacić średnio około 106 zł za dobę.
Jeszcze drożej jest w Krynicy-Zdroju (112 zł) i Białce Tatrzańskiej (166 zł). Jeśli ktoś nie może sobie pozwolić na takie ceny, wybiera najczęściej Bukowinę Tatrzańską (87 zł), Kościelisko (92 zł) czy Biały Dunajec (97 zł).
- Za śniadania i obiadokolacje, codzienne zajęcia z ratownikiem w basenie, rodzinne warsztaty kulinarne, sale zabaw i seanse filmowe dla dzieci zapłaciliśmy 6900 zł. Uważam, że to bardzo atrakcyjna cena - powiedziała pani Paulina w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Rok temu wraz z mężem i trójką dzieci wybrali się na tygodniowy wypoczynek w Białce. Zapłacili w sumie 15 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym roku pani Paulina postanowiła zrezygnować z szusowania na nartach. Twierdzi, że "narty w Polsce stały się luksusową rozrywką". Wielu Warszawiaków jednak ani myśli pójść w jej ślady i w dalszym ciągu na ferie jeździ w góry.
Czytaj także: Górale załamani. Oto co się dzieje w Zakopanem
Wymagania turystów rosną z roku na rok
– Widzimy, że oczekiwania turystów rosną z roku na rok – tłumaczy dla Wyborczej Agnieszka Rzeszutek, ekspertka portalu Nocowanie.pl. – Lokalizacja jak najbliżej wyciągów narciarskich, bezpłatny parking, regionalna domowa kuchnia, przechowalnia i suszarnia sprzętu narciarskiego, dostęp do sanek i jabłuszek do zjeżdżania dla maluchów, sala zabaw na miejscu czy stacja ładowania aut elektrycznych to już praktycznie standard w zapytaniach przesyłanych do obiektów.
Czytaj także: Strzeż się! Mandat, którego się nie spodziewasz
Turyści coraz częściej szukają coraz bardziej nietypowych rozrywek. Miewają też niecodzienne zachcianki kierowane do obsługi hotelowej.
- Oryginalnych pomysłów jest więcej. Jeden z turystów w poszukiwaniu prawdziwego spokoju dopytywał o miejsce na tyle zasypane śniegiem, żeby nikt inny nie mógł do niego dotrzeć. Kolejny szukał przestrzeni dobrej do uprawiania zimowej jogi na świeżym powietrzu. Były też pytania o możliwość wykucia w stawie przerębla do wędkowania czy o możliwość przenocowania w namiotach igloo, zapewniających niezapomniane doświadczenie blisko natury - zrelacjonowała Rzeszutek.
- A jeden z klientów dopytywał o świeżą wątróbkę dla kota bengalskiego oraz o osobny pokój dla niego i jego niani. Kto bogatemu zabroni? - dodała ekspertka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.