Popularna hodowla karpi Koi
Wielu Singapurczyków hoduje w swoich przydomowych stawach drogie karpie Koi. Wraz z rosnącą populacją wydr, karpie stały się ich głównym pożywieniem. Szacuje się, że na 5,7 mln mieszkańców przypada około 100 wydr. Jednak w ostatnim czasie zauważono rosnącą liczbę ataków tych zwierząt na prywatne hodowle ryb. Jeden z odnotowanych przypadków dotyczył inwazji na staw z karpiami. Wydry urządziły sobie prawdziwe przyjęcie z rybami w basenie. Brakowało tylko piany.
Tę rodzinkę nazwano Zouk, na cześć lokalnego klubu nocnego.
Wcześniej grupa wydr wkradła się do zbiornika przy lokalnym kościele W kilka dni pochłonęła blisko 100 ryb, z czego połowa stanowiła drogie karpie koi.
Karpie jako pupile
Kolejny przypadek dotyczył spałaszowania ryb traktowanych jako zwierzęta domowe. 60-letni właściciel, Anthony zajmował się niektórymi rybami od dziecka i ich śmierć była dla niego prawdziwą stratą.
Według biologa Philipa Johnsa, nie wszyscy mogą zrozumieć przywiązanie Singapurczyków do tego gatunku ryb. Średnia długość życia karpia Koi wynosi około 40 lat. Jednak niektóre osobniki mogą żyć nawet ponad 200 lat!
Miliony dolarów za karpia
Niektóre rzadkie okazy potrafią osiągnąć cenę tysięcy a nawet milionów dolarów. Cena ryby zależy od koloru oraz oznaczeń. W Japonii na aukcji jeden z karpi został sprzedany za 1.8 mln dolarów.
W ciągu kilku dni w 2015 roku stado wydr zjadło około 64 tys. dolarów w karpiach Koi, należących do właściciela domu na singapurskiej wyspie Sentosa, podał Straits Times. W tym samym roku wydry opróżniły staw koi w ośrodku Shangri-la. Ryby były warte około 80 tys. dolarów.
Historia wydr
Wydry zawsze pochodziły z Singapuru, ale przez wiele lat ich populacja praktycznie nie istniała. Jak donosi National Geographic, ogromny rozwój przemysłowy w latach 60. i 70. zniszczył siedlisko zwierząt i doprowadził do rozległego zanieczyszczenia ich naturalnego środowiska.
Ale po tym, jak pod koniec lat 70. Singapur zaczął sprzątać swoje mętne drogi wodne, rodziny wydr wracały na łowiska.
W świetle ataków niektórzy Singapurczycy zaczęli postrzegać wydry jako utrapienie. W 2020 roku, po serii ataków na ryby domowe, czytelnik Straits Times napisał, aby zalecić ubój zwierząt.
Wpływ COVID-19 na zachowanie wydr
Wydry prawdopodobnie zostały ośmielone przez działania przeciwdziałające rozprzestrzenianiu COVID-19, które doprowadziły do niemal całkowitego zablokowania kraju od kwietnia do czerwca 2020 r. "Kiedy w 2020 roku trwał rygorystyczny lockdown, w zasadzie nikogo nie było na ulicach. To było miasto duchów" – powiedział Johns. "Myślę, że w to właśnie wtedy wydry zrozumiały, że mają dla siebie więcej przestrzeni" - dodaje.
Ikona kraju i życiowy cel
Pomimo panującego "wydrowego" terroru, większość Singapurczyków wydaje się nadal je szanować. W 2016 roku zostały uznane za zwierzęcą ikonę kraju z okazji 51. rocznicy Singapuru. Nawet aktorka Jazreel Low, która schwytała wydry zabijające koi w należącym do niej spa – pospieszyła w ich obronie.
Wydry są również żywymi istotami i nie czuję się dobrze, mówiąc, że muszą umrzeć z powodu tego incydentu. (...) Współistnienie z nimi może być trudniejsze, ale musimy się tylko nauczyć, jak to robić - powiedziała Jazreel Low
Poza tym Jeffrey Teo, założyciel facebookowej grupy Ottercity, wyjaśnił South China Morning Post, że wydry w rzeczywistości ucieleśniają #lifegoals dla wielu Singapurczyków. "Są dokładnie tym, kim chcemy być" – powiedział. "Spędzają czas z rodziną. Lubią pływać, dobrze jeść i trochę się opalać" - dodawał.