Drobne niedopatrzenie przekreśliło wakacyjne plany kobiety i jej ośmioletniego synka. Wspólna podróż na wymarzony urlop w słonecznej Bułgarii nie doszła do skutku bo decyzją Straży Granicznej chłopiec został zawrócony w niedzielę, 9 lipca z krakowskiego lotniska.
Trudno wyobrazić sobie zdziwienie jego matki gdy okazało się, że mimo oczekiwania i wielu przygotowań nie uda jej się wypocząć na plaży z dzieckiem. Kobieta do końca była pewna, że dopięła podróż na ostatni guzik i domknęła wszelkie, niezbędne formalności.
Jak podkreślają lokalne media: "Chłopiec był obywatelem Polski i podróżował pod opieką swojej matki. Kobieta przedstawiła do kontroli polski dowód osobisty dziecka, z którym małoletni mogą podróżować po terytorium UE. Okazało się jednak, że przekroczenie granicy nie jest możliwe".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego? Otóż okazuje się, że przed wyjazdem uwadze matki umknęła jedna bardzo ważna rzecz. Dokumenty wydawane dla dzieci, takie jak paszport czy dowód tożsamości mają swoją datę ważności i należy wymieniać je co kilka lat.
W przypadku ośmiolatka, dokument był nieważny, bo zgodnie z prawem, jeśli był wyrobiony przed piątym rokiem życia chłopca, jego ważność trwa pięć lat. Gdy wyrabiamy dokumenty dzieciom mającym więcej niż 10 lat, paszport lub dowód tożsamości wydawane są na dekadę.
To właśnie tego typu niedopatrzenie sprawiło, że matka z synem byli zmuszeni zawrócić z lotniska i zmienić plany urlopowe na destynację mieszczącą się na terenie Polski.
Aby uniknąć przykrych niespodzianek przed wakacyjnymi lotami, pamiętajmy o wcześniejszym sprawdzeniu ważności swoich dokumentów podróży. Z unieważnionym dowodem osobistym nie jest możliwy wylot z kraju. Takiej osobie nie zezwala się na wyjazd, chyba że posiada przy sobie ważny paszport - zachęcają strażnicy z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.