Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA) w USA opublikowała na Twitterze zdjęcia ze skanera lotniskowego, na których widać, że w plecaku znajduje się pies.
Pies w bagażu podręcznym
Jak czytam w poście, pies został zeskanowany przez przypadek. Pasażer nie wiedział, że musi wyjąć psa z plecaka. I choć brzmi to absurdalnie, to jego tłumaczenie wydawało się prawdziwe.
"Podróżując z jakimkolwiek zwierzęciem, powiadom linie lotnicze i zapoznaj się z ich zasadami" – napisała agencja w swoim tweecie i przypomniała, że pupila należy wyjąć z transportera czy torby i tylko ją przepuszcza się przez skaner. Opublikowano także wideo instruktażowe, na którym widać, jak prawidłowo powinna przebiegać kontrola pasażera podróżującego ze zwierzakiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli uważasz, że twoje zwierzę będzie próbowało uciec, wytłumacz to pracownikowi lotniska. Mogą być dostępne alternatywne opcje skanowania podczas kontroli bezpieczeństwa - dodaje TSA.
Przypomnijmy, że nie dalej jak dwa tygodnie temu na lotnisku JFK w Nowym Jorku podczas skanowania bagaże rejestrowanego odkryto, że znajduje się w nim kot. Okazało się, że pasażer o niczym nie wiedział, a mruczek należał do jego współlokatora.
Ile kosztuje przewóz zwierzaka w samolocie?
W kabinie samolotu mogą podróżować zwierzęta do 8 kg. W Stanach Zjednoczonych linie lotnicze pobierają za takiego pasażera opłaty czasami przekraczające koszt samego przelotu. W American Airlines i United Airlines to 125 dolarów (ok. 560 zł) w jedną stronę. Southwest i Delta pobierają 95 dolarów (426 zł) w jedną stronę.
W PLL LOT przewóz zwierzęcia w samolocie na trasie krajowej to koszt 190 zł, na terenie Europy i Bliskiego Wschodu 280 zł, a lecąc do Ameryki Północnej lub Azji zapłacimy 465 zł.
Linie lotnicze Wizzair i Ryanair nie zezwalają na przewóz żadnych zwierząt poza psami przewodnikami.