22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przeprowadzenie aborcji w przypadku uszkodzenia lub wad płodu jest niezgodne z konstytucją. Aborcja była dopuszczalna tylko w przypadku gwałtu i zagrożenia dla życia kobiety. W efekcie decyzja TK związała ręce lekarzom, którzy odmawiali wykonywania zabiegów. Pokrywa się to ze statystykami, które przedstawiła organizacja Legalna Aborcja. Decyzja TK spowodowała liczne protesty na ulicach i sprzeciw polityków obecnej koalicji rządzącej.
W 2020 roku wykonano 1078 aborcji, w roku 2021 już tylko 107, z czego w woj. lubuskim, podkarpackim i warmińskio - mazurskim nie wykonano żadnego takiego zabiegu. Jedną w Świętokrzyskiem, dwie w Łódzkiem, cztery na Lubelszczyźnie i Wielkopolsce. W 2022 r. liczba terminacji wzrosła do 161, ale żadnej aborcji nie wykonano w ośmiu województwach. W 2023 r. liczba wzrosła do 425, a w 2024 r. do 896. Najwięcej zabiegów wykonywano na Mazowszu, najmniej na Podkarpaciu i w Świętokrzyskiem.
14 maja 2024 r. Ministerstwo Zdrowia przedstawiło wytyczne dla szpitali, które zasłaniają się klauzulą sumienia i odmawiają aborcji. Z danych wynika, że nie spowodowało to zwiększenia zabiegów. W marcu 2024 r. wykonano w szpitalach 73 terminacje, a w czerwcu 69. Niewiele więcej w kolejnych miesiącach. W roku 2024 aż 83 proc. terminacji pochodzi z siedmiu województw. Według Legalnej Aborcji, to pokazuje, że w innych miejscach wciąż jest problem z dostępnością zabiegu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozbiciu liczby aborcji na miesiące w roku 2024 nie widać znaczącego wpływu działań rządu. Rozporządzenia i wytyczne Ministerstwa Zdrowia w marginalnym stopniu wpłynęły na poprawę dostępności aborcji w polskich szpitalach - twierdzą aktywistki Legalnej Aborcji.
Czytaj więcej: Na jego wieś spadła rakieta. "Nie ma dnia bez lęku"
Organizacja dodaje, że polskie kobiety szacunkowo przerywają nawet 120 tys. ciąż. Najczęściej mają korzystać ze wsparcia sieci Aborcja Bez Granic, która w 2024 r. pomogła 47 tys. osób. Kobiety decydują się na wyjazdy do klinik w Czechach, Słowacji i Niemczech. Korzystają też z tabletek poronnych zakupionych od handlarzy. To właśnie ta metoda ma być wybierana przez 95,7 proc. kobiet.
Wzrost liczby aborcji w ramach systemu zestawiony z danymi o aborcjach poza systemem pokazuje, że rzeczywistość aborcyjna odbiega od kształtu obecnego prawa. Widać wyraźnie, że powrót tzw. trzeciej przesłanki nie wpłynie znacząco na dostęp do aborcji. Polska potrzebuje zmian legislacyjnych, które pozwolą na dostęp do aborcji zgodny z praktyką i potrzebami społecznymi - piszą aktywistki.
Czytaj więcej: Tragiczny finał poszukiwań Kasi z Wojborza nie żyje. Takiego SMS-a wysłała przed śmiercią