Rozkręca się sezon grypowy w Polsce. To oczywiście skutkuje coraz większym zainteresowaniem lekami. Niestety, Polacy coraz częściej odbijają się od ściany, słysząc w aptece, że danego specyfiku po prostu nie ma na stanie.
Znajdujemy się w sezonie infekcyjnym i rzeczywiście mamy problem z utrudnioną dostępnością do produktów leczniczych stosowanych w terapii infekcji wirusowych - infekcji grypowych, paragrypowych. To jest podstawowa grupa leków, co do której odnotowuje się obecnie utrudnioną dostępność - powiedziała w rozmowie z Interią Zdrowie rzeczniczka Głównego Inspektora Farmaceutycznego Edyta Janczewska-Zreda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Nie do wiary. Tak, ta kobieta naprawdę ma 65 lat!
Brakuje też antybiotyków. - Z naszych analiz wynika, że największe problemy co do dostępności odnotowujemy w odniesieniu do amoksycyliny lub amoksycyliny z kwasem klawulanowym - dodała rzeczniczka GIF.
Są ponadto problemy z dostępnością leków przeciwcukrzycowych. Poza tym zarejestrowano problem z dostępem do produktów przeciwpadaczkowych zawierających karbamazepinę, produktów przeciwmigrenowych z zolmitryptanem, a także szczepionek odczulających.
Skąd wziął się problem z lekami?
Janczewska-Zreda podczas rozmowy z Interią spostrzegła, że nie tylko w Polsce brakuje leków. Jedną z przyczyn takiej sytuacji jest natomiast sezon infekcyjny.
Zasadnicza większość substancji czynnych, ale i substancji pomocniczych wykorzystywanych do wytwarzania leków jest produkowana poza Europą, w Azji, głównie w Chinach i Indiach. Sytuacja geopolityczna, z którą teraz mamy do czynienia, zakłóca efektywny łańcuch dostaw. Zakłócenia te skutkują utrudnioną dostępnością leków, ale producenci starają się zapewniać odpowiednie stany magazynowe. W odniesieniu do produktów przeciwbólowych i przeciwzapalnych mamy potwierdzenie, że dostawy zaplanowane na pierwszy kwartał tego roku zostaną zrealizowane - wyjaśniła przedstawicielka GIF.