Blue Monday, przypadający w trzeci poniedziałek stycznia, jest często określany jako najbardziej depresyjny dzień w roku.
Jednak według Roberta Rutkowskiego, certyfikowanego psychoterapeuty uzależnień, to jedynie szkodliwy mit. Rutkowski podkreśla, że koncepcja ta nie ma naukowych podstaw i może być niebezpieczna dla osób zmagających się z depresją.
To jest szkodliwy mit i bardzo niebezpieczny. Ale też z ciekawym początkiem, który pokazuje potęgę plotki i udowadnia, że ludzie nie weryfikują informacji, które do nich docierają. Ludzie się bardzo często skupiają tylko i wyłącznie na tytułach. Nie bardzo im się nawet chce zagłębiać w treść - powiedział Rutkowski w rozmowie z "Faktem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blue Monday jako narzędzie marketingowe
Termin Blue Monday został stworzony w 2005 r. przez brytyjskiego psychologa Cliffa Arnalla na zlecenie biura podróży. Miał on na celu zwiększenie sprzedaży wycieczek turystycznych.
Rutkowski zauważa, że takie pseudonaukowe teorie mogą wpływać na postrzeganie depresji jako zależnej od pogody, co jest błędne i szkodliwe.
Depresja wymaga profesjonalnego podejścia
Rutkowski ostrzega, że Blue Monday może być wyzwalaczem dla osób z depresją, sugerując, że ich stan zależy od dnia tygodnia. Podkreśla, że depresja to poważne zaburzenie wymagające profesjonalnej pomocy.
Ważne jest, aby nie bagatelizować objawów takich jak zły sen, brak apetytu czy myśli samobójcze i szukać wsparcia specjalistów.
Jeżeli jest dzień, w którym spodziewamy się, że możemy doświadczyć jakiś negatywnych emocji, czy gorszego samopoczucia, to najprawdopodobniej tak się stanie. Na tym polega również szkodliwość tego terminu, ponieważ rzeczywiście tego dnia ludzie się gorzej czują, bo wiedzą, że mogą się tego dnia gorzej poczuć - podsumował ekspert.
Czytaj także: Pilot próbował rozbić samolot z 83 osobami na pokładzie. Dziś wyznaje, jak do tego doszło
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.