Dane statystyczne są zatrważające - prawie 20 mln Polaków cierpi z powodu wysokiego cholesterolu. Jeśli ten stan utrzymuje się przez dłuższy czas - może doprowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych, m.in. miażdżycy, zawału serca czy udaru mózgu.
Amerykańscy naukowcy z Duke Clinical Research Institute opublikowali na łamach pisma ‘’Circulation" wyniki badań, w których wskazują, że nawet niewielkie odstępstwa od przyjętych norm dla prawidłowego poziomu cholesterolu kumulują się w ciągu naszego życia i doprowadzają do groźnych dla zdrowia i życia powikłań. Dr Ann Marie Navar-Boggan, główna autorka raportu, uważa, że podwyższony poziom cholesterolu we krwi jest tak samo niebezpieczny jak palenie papierosów.
Główny winowajca zawału. Niebezpieczny jak palenie papierosów
Naukowcy przeprowadzili obserwację 1500 osób w wieku od 25 do 55 lat. Dzięki temu doszli do wniosku, że zbyt wysoki cholesterol wraz z upływem każdej dekady naszego życia zwiększa aż o 40 proc. ryzyko rozwoju chorób układu sercowo-naczyniowego. Ryzyko to wzrasta nawet u osób niezagrożonych cukrzycą, z prawidłowym ciśnieniem oraz właściwą masą ciała.
Dr Navar-Boggan zaznacza jednak, że nie tylko leki są w stanie pomóc nam w utrzymaniu prawidłowego poziomu cholesterolu we krwi. Niezwykle istotny jest nasz styl życia. Regularna aktywność fizyczna oraz dieta mogą uporać się z tym groźnym problemem.
Lekarze apelują też, by przynajmniej raz w roku w ramach profilaktyki wykonywać pomiar cholesterolu we krwi. To najlepsza metoda, która pozwala dowiedzieć się, czy znajdujemy się w grupie ryzyka zawału serca lub udar mózgu.
Znakiem ostrzegawczym mogą być również żółte zgrubienia pojawiające się najczęściej w okolicach powiek, pod piersiami, zgięciach łokci, kolan i nadgarstków. Osoby zmagające się z tym problemem mają też problemy z koncentracją, odczuwają ciężkość nóg i skarżą się na nocne skurcze kończyn dolnych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.