Na świecie jest około 3,5 tysiąca gatunków komarów i można je spotkać właściwie we wszystkich strefach klimatycznych. Te owady często są nośnikami wielu chorób, ale na szczęście polski klimat nie jest sprzyjający dla takich rodzajów komarów.
Komary atakują na potęgę
Nie oznacza to jednak, że nie mogą narobić nam problemów. W okresie letnim pojawiają się niemal wszędzie i naukowcy tworzą liczne teorie, dlaczego atakują tylko wybrane osoby, a niektóre pozostają prawie zawsze niedotknięte.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dr Jarosław Pacoń, parazytolog z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu w rozmowie z portalem ABCZdrowie wyjaśnia, że kolor naszego ubrania nie ma dla komarów znaczenia.
Czytaj także: Rośnie pod twoim blokiem. Żal nie mieć w apteczce
To naprawdę uwielbiają komary
Nie ma też jednoznacznej odpowiedzi, jaką grupę krwi szczególnie "doceniają" komary
Ze wstępnych analiz wynikało, że grupa zero jest taką, którą komary lubią szczególnie, a z kolei najmniej preferują grupę AB. Późniejsze badania tego nie potwierdziły - wyjaśnia parazytolog.
Są jednak rzeczy, które rzeczywiście mocno przyciągają te owady. Najbardziej uwielbiają one zapach potu. Potwierdzają to również badania opublikowane w czasopiśmie "Current Biology", z których wynika, że komary mogą wyczuwać ten nieprzyjemny zapach nawet z odległości ok. 100 metrów.
Chcieliśmy ocenić preferencje węchowe komarów w szczytowym okresie aktywności, a także ocenić zapach śpiących ludzi w tym samym przedziale czasowym - wyjaśnia dr Conor McMeniman, jeden z autorów pracy, cytowany przez express.co.uk.
Osobników jest tyle samo
Naukowcy ustalili też, że komary zazwyczaj atakują między 22:00 a 2:00 w nocy. Ale wszystkie spostrzeżenia o tym, że w tym roku jest ich w Polsce więcej, są złudne. Dr Pacoń mówi, że tych osobników jest co roku tyle samo.
Natomiast rzeczywiście zdarza się, że ze względu na długo utrzymujące się niskie temperatury, np. na wschodzie Polski, przesuwa się rozród komarów zimnolubnych, które już w lutym się rozwijają. To powoduje kumulację wylęgu - wyjaśnia dr Jarosław Pacoń, parazytolog z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.