W ostatnich tygodniach Polska zmaga się z gwałtownym wzrostem liczby przypadków grypy. Według danych systemu e-zdrowie, w styczniu lekarze diagnozowali około 50 tysięcy przypadków tygodniowo, co stanowi pięciokrotny wzrost w porównaniu do listopada. Dominującym szczepem jest grypa typu A, szczególnie podtyp H1N1 - informuje Polska Agencja Prasowa.
W odpowiedzi na rosnącą liczbę hospitalizacji, wiele szpitali wprowadza ograniczenia w odwiedzinach. W wojewódzkim szpitalu dziecięcym w Olsztynie pacjentów jest tak dużo, że konieczne było dostawienie dodatkowych łóżek. Podobna sytuacja panuje w Klinice Chorób Zakaźnych w Lublinie, gdzie wszystkie miejsca są zajęte od kilku tygodni.
Eksperci, w tym prof. Ernest Kuchar z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, podkreślają znaczenie szczepień przeciw grypie. - Szczepienie łagodzi przebieg choroby i zmniejsza ryzyko powikłań - zaznacza profesor cytowany przez PAP. Niestety, jak informuje Agnieszka Deoniziak z biura prasowego szpitala w Olsztynie, żadne z hospitalizowanych dzieci nie było zaszczepione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Kaliszu i powiecie kaliskim odnotowano dramatyczny wzrost zachorowań, co potwierdza Marek Stodolny z kaliskiego sanepidu. W Kielcach, mimo kilku zgonów z powodu powikłań grypy, szpitale nie wprowadziły jeszcze twardych ograniczeń, choć zalecają stosowanie maseczek i dezynfekcję rąk.
Czytaj więcej: Decyzja Trumpa może nas zaboleć. Zapowiada się wzrost cen?
Lekarze apelują o ostrożność i przestrzeganie zasad higieny, zwłaszcza w miejscach publicznych. W Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, mimo wzrostu zachorowań, sytuacja jest pod kontrolą, a szpital jest przygotowany na sezonowe wzrosty infekcji - donosi Polska Agencja Prasowa. Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, grypa i jej powikłania przyczyniają się do około 70-100 zgonów rocznie w Polsce - dodaje "Fakt".
Grypa to bardzo niebezpieczna choroba, zwłaszcza dla osób starszych, dzieci, kobiet w ciąży oraz osób z przewlekłymi chorobami. Objawy, takie jak bardzo wysoka gorączka, dreszcze, czy bóle mięśni najczęściej ustępują po 3-7 dniach, jednak katar, czy kaszel może utrzymywać się nawet dwa tygodnie. Ważne jest, aby wyleczyć chorobę do końca. Najczęstsze powikłania to zapalenie płuc i zaostrzenie chorób przewlekłych.