Jabłko może mieć lepszy wpływ na nasz organizm, niż mogłoby się wydawać. Okazuje się, że naturalne związki występujące w tych owocach mogą poprawić funkcjonowanie mózgu i zmniejszyć ryzyko choroby Alzheimera. Wyniki badań w tym zakresie przedstawili w "Stem Cell Reports" eksperci z Niemieckiego Centrum Chorób Neurodegeneracyjnych w Bonn w Niemczech.
Naukowcy podawali w badaniu jabłka myszom. Okazało się, że wyhodowane w laboratorium komórki macierzyste z mózgów dorosłych osobników były chronione przed śmiercią komórek. Miało to związek ze spożywaniem przez nich kwercetyny lub DHBA, które występują w jabłkach. Dzięki nim komórki macierzyste namnażały się i generowały więcej neuronów również podczas nauki.
"Jedno jabłko z wieczora i nie trzeba doktora" - przyznali z przymrużeniem oka naukowcy.
Podobnego efektu nie uzyska się poprzez picie soku z jabłek. Stężenie kwercetyny w soku jabłkowym jest bardzo niskie, a co za tym idzie niewystarczające do modulowania neurogenezy. Wnioski te wysnuto również na badaniu zachowania myszy. Zwierzęta miały przejść zadanie labiryntu wodnego Morrisa.
Naukowcy przyznają, że kolejne badania będą konieczne do dalszych ustaleń. Coraz to nowe teorie na temat ich wpływu na ludzkie organizmy tworzone są od dziesięcioleci. W 2010 roku ustalono, że jabłko może zmniejszyć ryzyko choroby Alzheimera. W 2019 roku stwierdzono za to, że dwa jabłka dziennie mogą zmniejszyć ryzyko zawału serca lub udaru. Z przeszłości wiadomo również, że owoc ten pozytywnie wpływa na obniżanie cholesterolu.
Czytaj też: Oczyszcza płuca. To przepis naszych babć