Wędzone płaty czy solidne kawałki surowego łososia coraz częściej znaleźć można w lodówkach supermarketów. Uważany niegdyś za podstawę eleganckich dań łosoś na stałe wszedł do menu wielu Polaków i choć nie należy do najtańszych ryb, wciąż kupujemy go chętnie i często.
Niestety mało osób wie, że choć z pozoru ryby są zdrowe, kupno płatów łososia z hodowli nie służy naszemu zdrowiu. Zamiast cennych witamin czy kwasów tłuszczowych zjadając ten gatunek ryby, wprowadzamy do naszego organizmu mnóstwo toksyn i metali ciężkich.
W sieci znaleźć można wiele sprzecznych informacji, jak na przykład taka, że łosoś jest doskonałym źródłem białka, i że zawartość tego składnika w przypadku tej ryby równa się ilości białka, jaką dostarcza nam pierś z kurczaka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak w przeciwieństwie do mięsa drobiowego, łosoś ma o wiele mniej szkodliwych, nasyconych kwasów tłuszczowych. Poza tym dostarcza nam mnóstwo cennych witamin z grupy B, witamin D, E, A oraz składników mineralnych, jak fosfor, magnez, cynk i potas.
Tym bardziej warto zwracać uwagę na to, skąd pochodzi kupowany przez nas produkt. Informacje o pochodzeniu łososia mogą okazać się kluczowe dla naszego zdrowia.
I nie chodzi tutaj o kraj pochodzenia ryby. To czy sięgniemy w sklepie po łososia norweskiego, czy też pochodzącego wprost z Norwegii, nie ma większego znaczenia. W obu przypadkach mamy do czynienia z rybą hodowlaną sztucznie karmioną paszą z dodatkiem antybiotyków.
Dlatego warto wybierać ryby żyjące na wolności. Łosoś z oznaczeniem "dziko żyjący" jest o wiele zdrowszy od swoich hodowlanych odpowiedników.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.