Kalifornijskie odkrycie
"Pod lupę" domowe kuchenki gazowe wzięli amerykańscy naukowcy. Zebrali próbki gazu ze 159 domów w różnych rejonach Kalifornii. Zmierzyli, jakie rodzaje gazów emitują kuchenki, gdy są wyłączone. Wszystkie testowane próbki okazały się zawierać takie zanieczyszczenia, jak benzen, toluen, etylobenzen i ksylen. Ten ostatni na co dzień występuje w rozpuszczalnikach. Wszystkie w wysokim stężeniu są trujące dla człowieka. Ale każda ilość może negatywnie wpływać na nasze samopoczucie.
Benzen jest czynnikiem rakotwórczym, może prowadzić do białaczki czy innych nowotworów. Może też powodować choroby krwi, gdyż najszybciej do niej przenika.
Posiadanie kuchenki gazowej w kuchni może wytworzyć stężenia benzenu porównywalne z biernym paleniem – powiedział Eric Lebel, główny autor badania.
Lebel zauważył, że benzen był wykrywany w gospodarstwach domowych niezależnie od dostawcy gazu lub marki używanego urządzenia.
Drew Michanowicz, współautor badania i starszy naukowiec w PSE Healthy Energy, przeprowadzał podobne badanie w domach w Bostonie. Tam również wyniki były niepokojące.
Naukowcy podczas badania kuchenek gazowych w Kalifornii odkryli, że mogą one wydzielać także metan, kiedy są wyłączone. Ten związek ma bardzo szkodliwy wpływ na środowisko.
Nie tylko benzen
W 2018 roku kanadyjscy naukowcy przeprowadzili badanie, które wykazało, że po gotowaniu z użyciem kuchenek gazowych, w domach występuje wysoki poziom tlenków azotu. Te związki chemiczne mają toksyczne działanie na nasz organizm. Obniżają odporność, działają drażniąco na oczy i nasze drogi oddechowe. Mogą prowadzić do astmy, są też odpowiedzialne za związki rakotwórcze w glebie.
Czytaj także: Nie żałujemy sobie. Tysiące Polaków przez to umiera
Tylko w ciągu jednego roku amerykańskie kuchenki gazowe dostarczyły do atmosfery 2,4 mln ton dwutlenku węgla. Wyprodukowały tyle samo gazów cieplarnianych, co pół miliona samochodów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.