Temat kleszczy powraca wraz z rozpoczynającą się wiosną. Wszystko przez to, że kleszcze zaczynają być aktywne przy wyższych temperaturach, zazwyczaj od marca do listopada. Jeszcze jakiś czas temu kleszcze można było spotkać wyłącznie na wilgotnych, porośniętych gęstą trawą łąkach lub w lasach. Obecnie jednak pajęczaki pojawiają się nawet w przydomowych ogródkach, miejskich parkach lub placach zabaw.
Niedawno w mediach pojawiła się informacja o nowym, tropikalnym gatunku kleszcza-giganta. Są one obecne już w Niemczech i na Węgrzech. Zdaniem niektórych ekspertów istnieje duże prawdopodobieństwo, że kleszcz-gigant z rodzaju Hyalomma niedługo pojawi się też w Polsce.
Zapytaliśmy, co o tym sądzi dr Marta Hajdul-Marwicz - ekspertka w dziedzinie kleszczy i autorkę bloga "Za-kleszcz-ona Polska". - Kleszcze określane jako giganty są obecne w Europie już od pewnego czasu. W 2022 r. media donosiły o niebezpiecznych kleszczach wędrownych. Teraz nadano im miano gigantów. Istotnie ich rozmiary mogą niepokoić, jednak nie należy nimi straszyć - podkreśla nasza rozmówczyni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gatunek, o którym mowa to Hyalomma marginatum. Kleszcze te do rozwoju potrzebują wyższych temperatur, niż nasze rodzime gatunki kleszczy, jednak ocieplający się klimat pozwala im skutecznie migrować i zajmować coraz większe tereny w Europie centralnej i północnej, w której do tej pory dominowały kleszcze pospolite i łąkowe - tłumaczy eksperta od kleszczy.
- Jeśli zmiany temperatur będą szły w dotychczasowym kierunku, zimy będą ciepłe i łagodne, to Hyalomma będzie w stanie rozmnażać się na tyle skutecznie, że może rozprzestrzenić się na terenie Europy centralnej - dodaje dr Hajdul-Marwicz w rozmowie z o2.pl.
Jakie choroby przenoszą kleszcze giganty? - Najbardziej znaną chorobą przenoszoną przez kleszcze wędrowne jest gorączka krwotoczna krymsko-kongijska. Jest to groźna choroba wirusowa o dość dużej, sięgającej 40 proc. śmiertelności. Ale - to, że ten gatunek kleszczy zdolny jest do jej przenoszenia, nie oznacza, że w naszym klimacie będzie ją przenosił. Na razie zdecydowanie groźniejsze są dla nas rodzime gatunki kleszczy skutecznie zarażające nas boreliozą czy kleszczowe zapalenie opon mózgowych - zaznacza ekspertka.
"Myślę, że są już w Polsce". Bociany przenoszą kleszcze-giganty
Z kolei dr inż. Anna Wierzbicka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, która od lat bada kleszcze, twierdzi, że gatunek Hyalomma jest już w naszym kraju obecny, jednak nie wiadomo w jakich ilościach.
Kleszcze Hyalomma były już w większej ilości widziane w innych krajach, takich jak Francja, Niemcy, Węgry. Myślę, że jeżeli są w krajach ościennych, to one są już w Polsce, tylko jeszcze ich nie złapaliśmy. Przecież Polska jest krajem do którego przylatuje bardzo dużo bocianów - stąd nazwa kleszcze wędrowne, bo przylatują na ptakach wędrownych - tłumaczy dr Wierzbicka w rozmowie z o2.pl
Dr inż. Anna Wierzbicka radzi, by zawsze, gdy idziemy na spacer do lasu lub jeżeli po prostu dużo przebywany na dworze, zabezpieczać się tak samo jak w przypadku kleszcza pospolitego m.in. zakładać długie spodnie i sprawdzać swoje ciało.
Na razie nie wiemy, ile tych kleszczy jest, więc panika jest niewskazana. Nie wiemy też jakie dokładnie choroby przenoszą. Poza tym, wszystkie kleszcze mają podobny tryb życia, więc sposób zabezpieczenia jest identyczny. Pocieszające jest to, że kleszcze Hyalomma są większe i mają paseczki na nóżkach więc trochę łatwiej je zauważyć - wyjaśnia ekspertka.
Badania nad tym gatunkiem kleszcza wciąż trwają. - Jesteśmy w trakcie projektu europejskiego i będziemy monitorować jak przemieszczają się kleszcze Hyalomma. Projekt jest realizowany z udziałem społeczeństwa, za pomocą aplikacji. Myślę, że te dane pokażą nam rzeczywistą wędrówkę kleszcza wędrownego i innych afrykańskich gatunków - tłumaczy nasza rozmówczyni.
Edyta Sokołowska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.