Lekarze i dietetycy od lata ostrzegają, że regularne jedzenie mięsa wpływa negatywnie na nasze samopoczucie i zwiększa ryzyko wielu poważnych chorób. Do najbardziej szkodliwych produktów można zaliczyć wieprzowinę, jagnięcinę i wołowinę. W trosce o zdrowie powinniśmy ograniczyć do minimum lub całkowicie zrezygnować ze spożywania tłustych i smażonych mięsnych potraw oraz wysokoprzetworzonych produktów takich jak parówki, pasztety, peklowane wędliny, boczek, smalec czy przetwory i konserwy mięsne.
Jadłospis bogaty w tego rodzaju przysmaki podnosi stężenie złego cholesterolu LDL we krwi, zwiększając tym samym ryzyko miażdżycy, zawału serca i udaru mózgu. Poza tym sięganie dania mięsne przyczynia się do rozwoju komórek nowotworowych w organizmie, podnosi ciśnienie tętnicze, zaburza prawidłowa prace układu pokarmowego i sprzyja zachorowaniu na cukrzycę typu 2.
Z mięsa powinniśmy zrezygnować zwłaszcza podczas letnich miesięcy. Jedzenie wcześniej wspomnianych produktów w upalne dni sprawia, że bardziej się pocimy i towarzyszy nam uczucie senności. Podczas najcieplejszych miesięcy w roku chętniej spędzamy czas na świeżym powietrzu przy rozpalonym grillu, zajadając się kiełbasą, karkówką i boczkiem.
Wyniki badań naukowych potwierdziły, że 200 grillowanej kiełbasy może dostarczyć nam 100 razy więcej benzo(a)pirenu niż wypalenie 20 papierosów. Nadmierne nagromadzenie się tego związku w organizmie człowieka może podnosić prawdopodobieństwo zachorowania na raka i wpływać negatywnie na zdolności rozrodcze. Dlatego zamiast smażonego steku, grillowanej karkówki, golonki lub gotowanych serdelków lepiej wybrać tłustą rybę morską, warzywnego burgera czy chude mięso z kurczaka lub indyka.