Wyróżnia się 88-procentową skutecznością i wysokim poziomem bezpieczeństwa. Paxlovid jest pierwszym doustnym lekiem zarejestrowanym do leczenia ambulatoryjnego COVID-19 o łagodnym lub umiarkowanym przebiegu.
Podanie leku zmniejsza ryzyko hospitalizacji oraz zgonu. Teraz, gdy koronawirus znów o sobie przypomina, a liczba zakażeń, hospitalizacji i zgonów rośnie, powraca dyskusja na temat skutecznych sposobów łagodzenia przebiegu infekcji.
Paxlovid został dopuszczony do obrotu na terenie UE ponad rok temu. Jest dostępny także w Polsce, nie trafił jednak jeszcze na listę refundowanych
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tę kwestię poruszył na Twitterze lekarz występujący pod nickiem medexit. Z tweeta dowiadujemy się, że ten sam lek, który w USA jest bezpłatny, a w Niemczech kosztuje 60 euro, w Polsce można nabyć za... 6,6 tys. złotych. Ale cena to tylko jedno ze zmartwień. Problem stanowi także dostępność Paxlovidu w polskich aptekach.
Lekarz przytoczył wypowiedź jednej ze swoich pacjentek — kobiety w wieku ponad 60 lat.
Całe życie ciężko pracowałam, zatrudniałam ludzi, płaciłam podatki i ZUS. A kiedy potrzebuję leku Paxlovid, który w Niemczech jest w cenie obiadu, w Polsce mam zapłacić 6600 zł, a i tak jest niedostępny — żaliła się pacjentka.
Gdy w połowie stycznia serwis Rynek Zdrowia zwrócił się do ministra Niedzielskiego z pytaniem o refundację leku, okazało się, że producent nie złożył wniosku o refundację.
Minister Zdrowia nie ma podstawy prawnej, aby zobowiązać firmę do złożenia wniosku o objęcie refundacją danego produktu. Nie ma też możliwości objęcia refundacją produktu, co do którego podmiot odpowiedzialny nie złożył wniosku – wyjaśnił resort zdrowia, cytowany przez Medonet.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.