Niestety nawet podczas najcieplejszych miesięcy w roku jesteśmy narażeni na bakterie, które mogą wywołać stan zapalny krtani, oskrzeli, a nawet zapalenie płuc. Lek. Janusz Mirosław specjalizujący się w chorobach układu oddechowego ostrzega, że sporo drobnoustrojów może znajdować się w klimatyzowanych pomieszczeniach.
Osoby, które wyjeżdżają do ciepłych krajów i przebywają w starym hotelu, gdzie jest włączona klimatyzacja, nierzadko po powrocie skaża się na problemy zdrowotne. W dzisiejszych czasach klimatyzacja nie jest luksusem, a ogólnie dostępnym udogodnieniem. Większość z nas nie wyobraża sobie funkcjonowania latem bez urządzeń służących do chłodzenia powietrza. Należy, jednak pamiętać, że w niektórych sytuacjach są one bardzo szkodliwe dla zdrowia. Zanieczyszczona klimatyzacja może rozprzestrzeniać grzyby oraz bakterie takie jak Legionella, która wywołuje ciężkie zapalenie płuc.
- Duża część infekcji bierze się z używania nieodgrzybionych instalacji klimatyzacyjnych w samochodach i pomieszczeniach. Używamy tych urządzeń nierozsądnie. Wsiadamy do nagrzanego samochodu, gdzie jest niemal 80°C, i bierzemy klimatyzację na full. Schładzamy układ oddechowy, czasami dostajemy szoku termicznego, uszkadzamy sobie śluzówkę w nosie, gardle, tchawicy i płucach. W klimatyzacji powietrze jest zimne, ale również suche. Przyjdzie wrzesień i będzie bardzo dużo takich infekcji, ponieważ wrócimy z wakacji - podkreślił w rozmowie z WP abcZdrowie, lekarz pulmonolog i specjalista medycyny rodzinnej Janusz Mirosław.
Żeby uniknąć problemów zdrowotnych związanych z układem oddechowym, należy przede wszystkim prawidłowo korzystać z klimatyzacji. Nasz ekspert radzi, żeby nie podkręcać jej do maksimum, kiedy na zewnątrz panuje temperatura wynosząca nawet 35 stopni Celsjusza. Pamiętajmy, że może to doprowadzić do zapalenia płuc, a w skrajnych przypadkach spowodować poważne powikłania i skończyć się pobytem w szpitalu..
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.