Letnia fala koronawirusa w natarciu. Tylko 22 sierpnia Ministerstwo Zdrowia poinformowało o prawie 1,2 tys. nowych zakażeniach. W ostatnich dniach Paweł Grzesiowski, szef GIS informował, że szczyt zachorowań może przypaść na początek października. Dodatkowo zarekomendował noszenie maseczek i stosowanie środków dezynfekcyjnych.
"Gazeta Wyborcza" informowała, że obecnie zakażenie koronawirusem trwa średnio 3 tygodnie, ale dla pacjentów jest męczące. Skuteczną pomocą mogłoby być zastosowanie leku Paxlovid, którego nie ma w polskich aptekach. Dlatego wielu pacjentów specjalnie wybiera się do sąsiednich Niemiec.
- Ten lek jest dostępny we wszystkich krajach Europy, u nas nie ma szans na jego dostanie - powiedziała Interii prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
My sugerujemy rodzinom zakupienie tego leku. Niektóre apteki pomagają w sprowadzaniu, można go zamówić z dostawą w ciągu doby, ale nie wszędzie jest taka opcja. W pewnych wypadkach takie wyjazdy do Niemiec po paxlovid są więc uzasadnione - dodała specjalistka.
Co ważne, sam lek jest drogi, kosztuje ponad 5 tys. złotych. Z kolei w Niemczech można go kupić za około 60 euro, czyli ok. 250 zł. Prof. Zajkowska tłumaczy, że COVID-19 nadal jest ciężką chorobą, zwłaszcza dla osób starszych oraz pacjentów obciążonych innymi chorobami.
Prof. Zajkowska w rozmowie z Interią przekazuje również, że być może we wrześniu w szpitalach dostępny będzie remdesivir.
Czytaj więcej: Doniesienia o Andrzeju Dudzie. Zdecydowana reakcja Rosji
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.