Zatrucia pokarmowe, jak na łamach "Gazety Wyborczej" podkreśla mikrobiolożka, w Wielkiej Brytanii rocznie dotykają 2,4 miliona osób. Odpowiadają za to wirusy i bakterie obecne w jedzeniu.
Jako mikrobiolożka jestem prawdopodobnie bardziej niż większość świadoma ryzyka infekcji przenoszonych przez żywność - podkreśla Primrose Freestone, która na co dzień jest wykładowczynią mikrobiologii klinicznej na Uniwersytecie w Leicester
Ekspertka wymienia kilka zasad jakie powinny towarzyszyć nam podczas spożywania i przygotowywania posiłków każdego dnia. Niektóre z nich mogą mocno zaskoczyć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jedna z porad dotyczy gotowych, umytych już liści sałaty lub ziół sprzedawanych w szczelnie zamkniętych workach. Mimo zapewnień producentów, że liście są czyste, mikrobiolożka stanowczo zaleca ponowne umycie ich przed dodaniem do potrawy.
Czytaj także: Poszedł do restauracji Rafała Paczesia. "Jestem rozbity"
Nigdy nie jem sałatek w opakowaniach, głównie dlatego, że jednym z moich obszarów badawczych jest bezpieczeństwo takich produktów. Stwierdzono, że sałata w plastikowych opakowaniach może zawierać zarazki powodujące zatrucie pokarmowe, takie jak E. coli, salmonella i listeria - podkreśla na łamach GW naukowczyni.
I przestrzega przed... jedzeniem na zewnątrz. "Jak często masz dostęp do gorącej bieżącej wody i mydła w parku lub na plaży?" pyta dodaje, że zarazki mogą fruwać w powietrzu, które jest bogate w bakterie, grzyby i wirusy" .
Rzadko jem na świeżym powietrzu, ponieważ wtedy ryzyko zatrucia pokarmowego wzrasta - dodaje Primrose Freestone cytowana przez GW.