W dawnych czasach żołędzie były spożywane przez ubogich chłopów pańszczyźnianych, którzy cierpieli z powodu głodu. Obecnie są oryginalnym pomysłem na wzbogacenie wielu potraw. Z owoców dębu można przygotować mąkę, kawę, sos, posypkę lub nalewkę.
Te orzechy możemy zbierać we wrześniu, październiku i listopadzie. W żołędziach znajdziemy m.in. witaminę A i E, witaminy z grupy B, potas, magnez, miedź, żelazo, kwercetynę i katechinę. Obecne w nich antyoksydanty chronią nas przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, obniżają ryzyko rozwoju raka i opóźniają proces starzenia się organizmu.
Z kolei witamina E hamuje rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych, zwłaszcza tych, które atakują prostatę i jelito grube. Dzięki zawartości miedzi, żołędzie wpływają korzystnie na kondycję naszej skóry, włosów i paznokci. Poza tym, ten cenny pierwiastek pomaga oczyścić ciało z grzybów i bakterii. Stymuluje również produkcję kolagenu, który czyni naszą cerę promienną i sprężystą.
Żołędzie powinny znaleźć się w codziennej diecie osób cierpiących z powodu dolegliwości ze strony układu sercowo-naczyniowego. Zawartość magnezu sprawia, że te leśne bakalie wzmacniają mięsień sercowy i regulują ciśnienie tętnicze. Zawierają także potas, którego odpowiednia podaż zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia migotania przedsionków i zawału serca.
Kolejną zaletą żołędzi jest ich pozytywny wpływ na nasz system nerwowy. Witamina B12 (kobalamina) poprawia funkcje poznawcze, zwalcza objawy depresji i zaburzeń nastroju. Natomiast witamina B1 (tiamina) usprawnia pamięć i koncentrację, a także podnosi odporność organizmu.
Warto wspomnieć, że żołędzie mają w sobie także kwas galusowy, który wykazuje właściwości przeciwnowotworowe, antyseptyczne, odkażające i antypotne.
Kamil Sikora, dziennikarz WP abcZdrowie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.