Do przyszpitalnej poradni neurologicznej w Poznaniu, pacjentka zgłosiła się w ostatni czwartek, 30 marca. Na ten dzień przypadł jej długo wyczekiwany termin wizyty na badanie EMG.
Okazało się jednak, że współpraca poradni ze szpitalem została przerwana i nikt nie poinformował o tym czekającej na wizytę od kilku miesięcy pacjentki.
Skierowanie otrzymałam w grudniu w swojej przychodni przy ul. Topolowej, ale zapisy były możliwe dopiero po Nowym Roku, ponieważ nie było już miejsc na NFZ. Odczekałam i zapisałam się. No i kiedy w końcu przyszła moja kolej i stawiłam się na wizytę, to okazało się że od kilku dni skierowania z pieczątką z mojej przychodni nie są akceptowane przez szpital. Zostałam odesłana bez badania - skarży się kobieta w rozmowie z dziennikarzami Kuriera Lubelskiego.
Ale to nie koniec jej zmartwień, bo jak zauważa pacjentka teraz czeka ją powtarzanie całej procedury, ponieważ skierowanie prawdopodobnie utraci ważność. W związku z tym czeka ją kolejna wizyta u neurologa, który wystawi nowe skierowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Muszę szukać innej placówki, albo innego lekarza, by móc kolejny raz się zapisać na badanie.(...) To jest zdecydowanie brak poszanowania pacjenta, jego zdrowia i czasu - tłumaczy na łamach portalu kobieta.
Do sprawy odniosły się już władze placówki, która wydała skierowanie pacjentce. Tłumaczą, że umowa ze szpitalem została rozwiązana, bo mieli wątpliwości co do jakości wykonywanych przez nią zleceń.
Po medialnej interwencji, rzeczniczka lubelskiego oddziału NFZ zapewnia, że wystawione skierowanie zachowa ważność i pacjentka nie musi po raz kolejny konsultować się z neurologiem.