Dziecko połknęło baterie
Do wypadków z udziałem dzieci dochodzi coraz częściej nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Sarah Hunstead, pielęgniarka, szefowa organizacji CPR Kids postanowiła zwizualizować, co niepozorna bateria jest w stanie zrobić z przełykiem.
Do eksperymentu użyła baterii guzikowej, którą położyła na filecie z kurczaka. Choć wydawać się może, że jest to niepoważne, pielęgniarka wyjaśniła, że delikatne mięso idealnie imituje tkanki ludzkie. Po upływie czterech godzin widok, który zastała, był przerażający. Mała bateria dosłownie wypaliła dziurę w mięsie.
Dokładnie do tego samego może dojść w przełyku i żołądku dziecka. W zaledwie kilka godzin może dojść do nieodwracalnych uszkodzeń, dlatego tak ważny jest czas reakcji.
"Jako pielęgniarka widziałam dzieci, które połykały najdziwniejsze przedmioty. Były i takie, które wyrywały piankę z fotelika samochodowego i wkładały ją do nosa" – opowiada Sarah Hunstead.
Najbardziej narażone na oparzenia są dzieci w wieku od trzech miesięcy do trzech lat (jest to okres, kiedy dziecko poznaje świat wszystkimi zmysłami i często wkłada przedmioty do ust).
Objawy po połknięciu baterii
Pielęgniarka radzi, na co zwrócić szczególną uwagę.
"Jeśli dziecko skarży się na ból w klatce piersiowej lub szyi, nie może jeść albo pić, to jest to powód do niepokoju. Jednym z najbardziej nasilonych objawów jest ślinotok" - podkreśla.
Charakterystycznym znakiem może być obecność krwi w wymiocinach lub kale. Bardzo prawdopodobne jest wystąpienie gorączki, odruch dławienia się oraz problemy z oddychaniem.
W takim przypadku Hunstead radzi niezwłocznie dzwonić na pogotowie, nie podawać dziecku żadnego jedzenia ani napojów. Zabronione jest także wywoływanie wymiotów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.