Stali i rozmawiali, on założył rękę na jej szyi. Molly i jej kolega Nathan zaczęli się wygłupiać, a on coraz mocniej zaciskał chwyt. Nagle kobieta osunęła się na nogach i padła na ziemię. Zaaferowani świadkowie wezwali pogotowie i Molly trafiła do szpitala.
Początkowo myślano, że miała udar. Diagnoza okazała się jednak dużo bardziej szokująca. Lekarze stwierdzili, że w wyniku zbyt mocnego uścisku w pechowym miejscu kobieta doznała częściowego paraliżu twarzy.
Już nigdy się nie uśmiechnie. Szanse na cofnięcie się paraliżu oceniamy praktycznie jako zerowe - komentuje lekarz prowadzący sprawę.
To najprawdopodobniej przez uszkodzenie nerwów. W jego wyniku nie funkcjonuje część mięśni twarzy kobiety, która twierdzi, że nie jest w stanie się uśmiechnąć i ma też problemy z jedzeniem. Mężczyzna, który jej to zrobił, nie poniósł żadnych konsekwencji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.