Personel i lekarze zauważyli dziwne zachowanie swojego kolegi. Z ich relacji wynika także, że od mężczyzny było czuć alkohol. Dlatego wezwano do szpitala policję, która potwierdziła podejrzenia alkomatem. W jego sprawie ruszy śledztwo i zostaną mu postawione zarzuty wykonywania czynności zawodowych pod wpływem alkoholu, które mogą zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka.
Lekarz przygotowywał się już do zabiegu cesarskiego cięcia i jego stan mógłby stanowić zagrożenie dla zdrowia kobiety - informuje Fakt.
Z kolei rzecznik szpitala twierdzi, że pijany lekarz nikomu nie zagrażał. W rozmowie z "Głosem Koszalina" Witold Jajszczok stwierdził, że lekarz nie miał podejmować tego dnia czynności, bo nie był w grafiku.
To nie był nasz lekarz tylko zewnętrzna firma prowadząca, zakończyliśmy z nim współpracę od razu. Fakt, że mężczyzna przebywał w takim stanie na naszym terenie wystarczył nam do podjęcia decyzji o zakończeniu współpracy z nim - twierdzi rzecznik szpitala.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.