Powódź wywołała mnóstwo szkód w takich miejscowościach jak między innymi Kłodzko, Głuchołazy, Jelenia Góra czy Lądek-Zdrój. Oczywiście miejsc, w które uderzył żywioł, jest znacznie więcej. Część osób z zalanych terenów rozpoczęła porządki i walkę ze skutkami powodzi.
W obliczu powodzi panuje oczywiście wysoka wilgotność, co w połączeniu z ciepłem stanowi idealne warunki dla rozwoju bakterii, wirusów oraz innych patogenów, które mogą wywoływać choroby zakaźne, niekiedy prowadząc do epidemii.
Powinniśmy pamiętać, że ścieki, studnie, szamba, a także martwe zwierzęta, które są obecne na terenach zalanych, tworzą doskonałe środowisko do rozwoju drobnoustrojów. W takiej sytuacji bardzo łatwo o zakażenie, a wybuch lokalnej epidemii jest możliwy, np. w jednej wiosce lub nawet w konkretnym punkcie miasta na terenach powodziowych - powiedziała dr Grażyna Cholewińska-Szymańska, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie, cytowana przez "Rzeczpospolitą".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powódź a zdrowie. Ekspertka mówi o zagrożeniach
Doktor Cholewińska-Szymańska podkreśliła, że w warunkach powodziowych może dochodzić do wielu zakażeń.
Ludzie, nie mając możliwości się umyć, są narażeni na różne infekcje, zwłaszcza jeśli przez dłuższy czas przebywają w zimnej wodzie i doprowadzają do wychłodzenia organizmu. Najczęściej mamy do czynienia z zatruciami pokarmowymi, spowodowanymi skażoną wodą, toksynami lub bakteriami - spostrzegła podczas rozmowy z "Rz".
Jednocześnie zwróciła uwagę na to, że na choroby po powodzi narażone są przede wszystkim najmłodsze dzieci oraz osoby starsze. Jest to bezpośrednio związane z kondycją układu odpornościowego.