Ryby są bardzo zdrowe i warto je spożywać regularnie. Zawierają sporo wartościowego białka, cenne wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 oraz witaminę A, D, E, witaminy z grupy B, jod, selen, mangan, potas, fluor, magnez i żelazo. Niestety niektóre gatunki są karmione odpadami i paszą zawierającą antybiotyki i pestycydy. Zdarza się, że cały czas mają styczność ze swoimi odchodami, pasożytami i bakteriami. Mogą być także naszpikowane ciężkimi metalami takimi jak rtęć, kadm i ołów i nie przedstawiać praktycznie żadnych wartości odżywczych.
Jedną z najbardziej szkodliwych dla naszego zdrowia substancji jest rtęć. Organiczna postać tego pierwiastka, jaką jest metylortęć, dostaje się do organizmu ryb przez skrzela, a po zjedzeniu rybnej potrawy przenika do również naszej, krwi, komórek i narządów wewnętrznych. Ten niebezpieczny związek chemiczny zaburza prawidłową pracę układu nerwowego i podnosi ryzyko rozwoju chorób nowotworowych.
Polacy się zajadają, bo jest smaczna i tania. Ale to siedlisko rtęci
Największe ilości rtęci i metylortęci zawierają: rekiny, szczupaki, łososie, węgorze, mieczniki, śledzie, strzępiele, tuńczyki w puszce, wędzone makrele, ośmiornice i kraby. Sporo rtęci znajdziemy także w rybach maślanych, do których można zaliczyć takie gatunki jak kostropak, eskolar, żuwak i błyszczyk. Eksperci żywieniowi nie polecają spożywania też tanich ryb, które niestety są uwielbiane przez Polaków - unikać trzeba pangi i tilapii.
Żeby uniknąć niepożądanych skutków zdrowotnych, podczas robienia zakupów powinniśmy uważnie czytać skład umieszczony na opakowaniu danego produktu spożywczego. Warto również upewnić się, że wybierany przez nas gatunek ryby nie pochodzi z zanieczyszczonych wód i dużych azjatyckich rzek i nie zostały wyhodowane w nieodpowiednich warunkach sanitarnych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.