Doktor dietetyki Michał Wrzosek postanowił sprawdzić, czym różni się oferta KFC w Polsce i w Stanach Zjednoczonych. W jednym z nagrań opublikowanych w mediach społecznościowych opublikował nagranie, w którym wymienia trzy największe różnice pomiędzy polskim i amerykańskim KFC.
Po pierwsze w amerykańskim KFC nie ma prawie kanapek. Wszystko opiera się o podstawową kanapkę z kurczakiem i to tyle. Nie ma Zingera, Longera czy burgera z halloumi - tłumaczy dietetyk kliniczny.
Kolejną różnicą jest to, że w amerykańskim KFC nie ma opcji wege. - To mega dziwne, bo USA wydaje się postępowe, jeśli chodzi o "modne" diety. Tymczasem w Polsce mamy o wiele bardziej rozwiniętą ofertę dla wegetarian - stwierdził Michał Wrzosek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po trzecie w USA jest jeden dodatek, który na polskim rynku byłby prawdziwym hitem, bo Polacy kochają ziemniaki, ale w polskim KFC nie znajdziesz puree ziemniaczanego - wskazuje dietetyk.
Wrzosek wymienił także najgorszy posiłek dostępny w amerykańskim fast-foodzie.
To jest najgorszy wybór w amerykańskim KFC. W zależności od rozmiaru ta pozycja w menu ma od 117 do nawet 640 kcal. Najgorsze jest to, że ten dodatek udaje coś zdrowego, bo teoretycznie powinien być z samych warzyw. Tymczasem w składzie ma cukier i syrop kukurydziany, czyli tak naprawdę znowu cukier - tłumaczy dr Wrzosek.
Chodzi o sałatkę colesław. - W amerykańskim KFC jest kilka innych warzywnych dodatków, które będą zdrowsze, fasolka czy kukurydza i będą lepszym wyborem niż sałatka colesław - podkreśla dietetyk.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.