Pobyt w sanatorium to ważny element rehabilitacji u osób starszych, ale też często jedyna opcja wczasów, na jaką mogą pozwolić sobie polscy emeryci i emerytki.
Dlatego opłacane przez NFZ turnusy cieszą się ogromną popularnością i oczekiwanie na nie często trwa wiele miesięcy, a lista chętnych jest niebywale długa.
Czytaj także: Wegetarianie a COVID. Zaskakujące wyniki badań
Wydawać by się mogło, ze pacjentom przebywającym w sanatoriach podczas rekonwalescencji przysługuje też zdrowa, dostosowana do potrzeb dieta. Jak wygląda to w przypadku diet roślinnych? Postanowili sprawdzić dziennikarze Gazety Wyborczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że ośrodka, w którym dla kuracjuszy byłaby dostępna dieta wegetariańska w Polsce, zwyczajnie nie ma. W niektórych za wybór bezmięsnych posiłków pacjenci muszą sami dopłacać, średnio 25 złotych za dzień pobytu.
Ale zdarzają się też zaskakujące interpretacje, Gazeta Wyborcza przytacza wpis zamieszczony na stronie jednego z sanatoriów:
Wg NFZ diety pacjentów ze względu na światopogląd, religie (dieta wegańska, wegetariańska) są prywatną sprawą pacjenta i nie mają prawa mieć wpływu na żywienie zbiorowe przez sanatorium".
Zdarza się, że pacjenci są wprost przestrzegani przed dietą roślinną. Ośrodki piszą wprost, że "nieprawidłowe żywienie może doprowadzić do anemii", a dieta wegańska opatrzona jest ostrzeżeniem mówiącym o tym, że: "nieumiejętne i samodzielne komponowanie posiłków może doprowadzić do depresji, krzywicy, anemii, osteoporozy i zaburzeń gospodarki hormonalnej".
W niektórych taki rodzaj diety niezawierający żadnych odzwierzęcych produktów przysługuje jedynie za okazaniem zaświadczenia lekarskiego w przypadku rzadkiej choroby genetycznej lub fenyloketonurii oraz nietolerancji na białko mięsa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.