Znany polski endokrynolog dr Szymon Suwała z Katedry Endokrynologii i Diabetologii CM UMK w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 w Bydgoszczy za pośrednictwem mediów społecznościowych postanowił ostrzec wszystkich, którzy w nadmiernych dawkach przyjmują suplementy. Lekarz opisał przypadek jednej ze swoich pacjentek, która skarżyła się na przewlekłe zmęczenie, kołatanie serca, ból brzucha i pleców.
Na początku ciężko było jednoznacznie stwierdzić, co tak naprawdę jej dolega. Po wykonaniu szczegółowych badań okazało się, że przyczyną dolegliwości było regularne przyjmowanie przez kobietę nadmiernych ilości witaminy D. 40-latka za namową swojego znajomego zażywała witaminę D dla koni w dawce 50 tys. j. dziennie z K2 MK7.
Takie postępowanie zalecił pacjentce znajomy pielęgniarz zainspirowany filmami jednego z guru medycyny alternatywnej. Pomimo oporów pacjentki, z uwagi na objawy, skierowałem ją do szpitala. Moje obawy się potwierdziły - poziom witaminy D wyniósł 420 ng/ml, przy czym optymalny wynosi 30-50 ng/ml- napisał na Twitterze dr Suwała.
Lekarz dodał, że u pacjentki została zdiagnozowana choroba wrzodowa, zaburzony rytm serca, kamica nerkowa, problemy neurologiczne i nieprawidłowa praca trzustki. Wszystkie te dolegliwości były związane z hiperkalcemią, którą wywołało przedawkowanie witaminy D. Jak przyznał w swojej wypowiedzi, nie był to jedyny taki przypadek, z jakim się spotkał.
Groźny nadmiar
Pamiętajmy, że nadmiar witaminy D jest tylko częściowo wydalany z ludzkiego organizmu. Pozostała ilość gromadzi się m.in. w wątrobie, mózgu, układzie kostnym i skórze. Nierozsądna suplementacja tego cennego elementu powoduje odkładanie się wapnia w naszym organizmie. Przedawkowanie witaminy D może wywołać takie dolegliwości jak stan zapalny skóry, ból głowy i brzucha, nudności, metaliczny posmak w ustach, brak apetytu, zaparcia, biegunki, niewydolność nerek, rozdrażnienie, nadpobudliwość i schorzenia układu sercowo-naczyniowego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.