Większość pacjentów otrzymuje posiłki niedopasowane do stanu ich zdrowia. Kontrolerzy NIK zwracają także uwagę na niską jakość produktów, z których przygotowuje się dania i niewłaściwe wartości odżywcze. Podczas kontroli pod lupę wzięto zarówno szpitalne kuchnie, jak i firmy kateringowe, które dostarczają gotowe posiłki do placówek.
W większości szpitali stwierdzono także zbyt duży udział soli w posiłkach - zwraca uwagę Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK.
To właśnie w miejscach, gdzie posiłki dostarczają zewnętrzne firmy, jest najgorzej. W większości sprawdzonych przez NIK przypadków okazało się, że zewnętrzne kateringi nie zatrudniają dietetyków. Nikt nie weryfikował też, ani nie analizował jadłospisów.
Posiłki ze zbyt niską zawartością składników odżywczych mogą powodować odwapnienie kości, niedokrwistość, niedotlenienie czy nadciśnienie - dodaje Kwiatkowski.
Pacjenci często karmieni są niezdrowymi zamiennikami. Kontrola wykazała, że zamiast masła podaje się im "tłuszcz mleczny do smarowania", zamiast sera "suszony hydrolizat białkowy o smaku i aromacie sera". W dietach chorych przebywających w szpitalach brakowało też warzyw, owoców, jogurtów i ryb. Posiłki składały się też z tłustych wędlin i konserw.
Na jednego dietetyka przypadało ponad siedmiuset pacjentów, dlatego eksperci do spraw żywienia często przygotowywali jadłospisy nierzetelne, źle zbilansowane i nieadekwatne do stanu zdrowia pacjentów - informuje RMF 24.
Prawdę o jedzeniu w szpitalach uwieczniają też internauci. Ogromnym powodzeniem cieszy się w sieci facebookowy profil "Posiłki w szpitalach", na którym pacjenci wrzucają zdjęcia jedzenia, jakie dostają na różnych polskich oddziałach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.