Co sprzyja miażdżycy?
Miażdżyca to podstępna choroba, na którą pracujemy latami. Rozwija się w ukryciu i przez długi czas może nie dawać żadnych niepokojących objawów. Gdy jednak pojawią się symptomy, są one zależne od lokalizacji zmian miażdżycowych, a także chorób, które rozwijają się jako następstwa tych zmian. Możemy do nich zaliczyć, m.in. zaburzenia czucia, mrowienie, ból kończyn, drętwienie, a także zaburzenia świadomości, bóle głowy czy problemy z koordynacją ruchową.
Zobacz także: Jak szybko zasnąć? Sposoby na spokojny sen
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do najsilniejszych czynników związanych z rozwojem miażdżycy zaliczana jest wysokotłuszczowa dieta. Ryzyko rośnie również u osób palących papierosy, pijących alkohol, a także stroniących od aktywności fizycznej. Rozwój miażdżycy przyspieszają również takie choroby jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze oraz hipercholesterolemia. Jest jeszcze jeden czynnik ryzyka, o którym niedawno poinformowali amerykańscy naukowcy.
Sen a ryzyko miażdżycy
W badaniu przeprowadzonym przez naukowców z Vanderbilt University Medical Center w Nashville w USA wzięło udział 2 tys. dorosłych ochotników, których średnia wieku wynosiła 69 lat. Były to osoby zdrowe, u których nie stwierdzono chorób serca czy naczyń.
Uczestnicy przez trzy lata nosili na swoich nadgarstkach urządzenie monitorujące ich sen i wykrywające, kiedy kładli się spać, a także to, jak długo spali. Badane osoby musiały też wypełniać specjalne dzienniczki snu. Co więcej, naukowcy przeprowadzali również z ochotnikami bezpośrednie badania w ich domach i sprawdzali, czy występują u nich jakiekolwiek zaburzenia snu, np. bezdech senny.
Przed i po badaniu u każdego z uczestników naukowcy sprawdzili obecność płytek miażdżycowych. Wzięto również pod uwagę BMI, aktywność fizyczną, ciśnienie tętnicze krwi, palenie papierosów, a nawet harmonogram ich pracy.
Okazało się, że uczestnicy badania, którzy nieregularnie chodzili spać były znacznie bardziej narażone na rozwój miażdżycy niż ci, którzy chodzi spać mniej więcej o tej samej porze. W grupie ryzyka były też osoby, których długość snu nie była stała – zmieniała się o więcej niż dwie godziny w ciągu tygodnia. Im mniejsza była różnica czasu poświęcanego na sen każdego dnia, tym ryzyko miażdżycy było niższe.
To bardzo ważne dla każdego z nas, ponieważ jak wykazały badania TNS - prawie połowa Polaków po 30-tce ma problemy ze snem, problem ten ma też co piąty nastolatek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.